Kontrowersje wokół "Klubu milionerów PiS". Kucharska-Dziedzic: Dorwali się wszyscy do koryta!
Wirtualna Polska przeanalizowała raporty dziewiętnastu spółek Skarbu Państwa z lat 2016-2022. Z analizy portalu wynika, że kierownictwo tych spółek, które było powiązane z Prawem i Sprawiedliwością oraz całym obozem rządzącym, dobrze na tym zarobiło.
Po sprawdzeniu zarobków 152 osób okazało się, że powiązani z najważniejszymi osobami w państwie (Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim, Zbigniewem Ziobrą itd.) pracownicy między innymi Orlenu, Lotosu, Energii i wielu innych spółek, dorobili się w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy milionowych majątków.
Kto z namaszczonych przez PiS dorobił się milionów?
W gronie osób, które zarobiły najwięcej, jest Michał Krupiński - uchodzący za przyjaciela Zbigniewa Ziobry. Były prezes PZU i Pekao SA i były szef rady nadzorczej Alior Banku zarobił 13,3 mln zł.
Kolejno dalej znaleźli się Bartłomiej Litwińczuk (również człowiek Ziobry) z Grupy PZU, członek rady nadzorczej Grupy Azoty - 11,7 mln zł i prawnik Maciej Rapkiewicz (współpracownik PiS) z zarządu PZU, a niegdyś także członek rady Alior Banku - 11,5 mln zł.
Dalej są Maks Kraczkowski, czyli był szefem młodzieżówki PiS, a w latach 2006-10 sekretarzem rady politycznej (9,5 mln zł), Małgorzata Sadurska, czyli była posłanka PiS, a teraz członkini zarządu PZU (9,3 mln zł).
Jest też prezes PKN Orlen Daniel Obajtek (7,2 mln zł), który zaczynał od bycia wójtem Pcimia. Na dalszych miejscach znalazł się także Janusz Kowalski z majątkiem sięgającym blisko 2,5 mln zł.
Do tego dochodzą nagrody, które według ustaleń portalu sięgały nawet 45 mln zł. Takie pieniądze miały być rozdysponowane wśród 22 osób.
"PrzePiS" na sukces, czyli jak zostać milionerem
Jak wskazuje Wp.pl, ludzie, którzy zarobili najwięcej, zaczynali dość nisko, bo od kierowania mniejszymi spółkami w czasie poprzedniego (przed rządami PO-PSL) panowania PiS, czyli czasów tzw. IV RP.
Później, w czasie rządów opozycji kierowali różnymi podmiotami w samorządach, w których władzę sprawował PiS. A kiedy Zjednoczona Prawica wygrała wybory, obsadzono ich wyżej w największych spółach państwowych.
Nowe kontrowersje wokół obozu rządzącego w rozmowie z naTemat.pl skomentowała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Jak mówi parlamentarzystka, najlepszy komentarz do sprawy pochodzi z cytatu prezydenta Andrzeja Dudy: "Ojczyznę dojną racz nam zwrócić Panie".
– Dorwali się wszyscy do koryta i nikt nie ma złudzeń, że władza dla PiS-u jest po to, żeby stworzyć nowe elity finansowe w Państwie. Będą to ci, którzy się będą mogli na majątku publicznym dorobić i uwłaszczyć z pominięciem jakichkolwiek standardów – stwierdza nasza rozmówczyni.