Wystraszeni mieszkańcy piszą o potężnym huku w okolicy Szczytna. Wojsko tłumaczy nam, co się stało

Natalia Kamińska
12 czerwca 2023, 19:00 • 1 minuta czytania
Mieszkańcy Szczytna i okolic w poniedziałek po południu alarmowali lokalne media, że usłyszeli potężny huk. Polskie wojsko uspokaja jednak. Nic groźnego nie stało się w okolicy, a ogromny hałas wywołał najpewniej samolot, który bierze udział w dużych ćwiczeniach NATO – Air Defender, które dotyczną też po części naszego kraju.
Huk zaniepokoił mieszkańców tej części Mazur. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Potężny huk w okolicy Szczytna. Co się stało?

W poniedziałkowe popołudnie media w Szczytnie napisały, że mieszkańcy donoszą o potężnym huku w tej okolicy. – Słychać było go nawet w Rutce u mojego ojca – przekazał czytelnik "Tygodnika Szczytno".


"Strasznie walnęło dwa razy", "Przestraszyłam się, że hej", "Kałęczyn/Zalesie aż słychać było walnięcie" – można było przeczytać pod postem na temat tego, co się stało na grupie na Facebooku "Spotted". Szczytno".

Z kolei Robert Waraksa, burmistrz Olsztynka przekazał naszej redakcji taką relację: – Tak, coś się wydarzyło ok. 16. Byłem w ratuszu. Budynek normalnie zadrżał. Sądziłem, że może coś się stało w związku z tym, że poprawiają elewację.

Przedstawiciele polskiego wojska uspokajają jednak. Nic groźnego nie stało się w okolicy, a huk wywołał najpewniej samolot, który bierze udział ćwiczeniach NATO Air Defender.

W Niemczech trwają ogromne ćwiczenia NATO

Taką informację przekazała redakcji naTemat.pl ppłk Magdalena Busz, zastępczyni rzecznika prasowego Dowódcy Generalnego RSZ. Jak stwierdziła, samoloty z tych ćwiczeń wchodziły w poniedziałek w przestrzeń powietrzną Polski. I to jeden z nich najpewniej słyszeli mieszkańcy Szczytna i okolic.

Także myślę, że to mogło być to. To są głównie myśliwce, a w tym ćwiczeniu bierze udział 100 samolotów z USA – podkreśliła ppłk Magdalena Busz.

Dodajmy, że ogromny huk słychać, gdy myśliwiec wchodzi w prędkość naddźwiękową. Jest to tzw. grom dźwiękowy, który jest niczym innym, a efekt akustycznym towarzyszącym rozchodzeniu się fali uderzeniowej, występujący też po jej rozprężeniu się. W przypadku myśliwca czy odrzutowca, który leci z prędkością naddźwiękową, przypomina właśnie ogromny huk/hałas.

Warto jednak zaznaczyć, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, bo wywołują panikę wśród ludności, a siła takiego efektu akustycznego może w skrajnych przypadkach spowodować szkody, np. wybić szyby w oknach.

Na wideo poniżej można zobaczyć, jaki to jest hałas:

Wracając do ćwiczeń Air Defender, to dotyczą one głównie Niemiec, ale samoloty mogą pojawić się też nad m.in. Polską.

Polska jest także uczestnikiem Air Defender 2023

W manewrach udział biorą takie kraje jak: Belgia, Bułgaria, Niemcy, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Włochy, Japonia, Chorwacja, Łotwa, Litwa, Holandia, Norwegia, Polska, Rumunia, Szwecja, Słowenia, Hiszpania, Czechy, Turcja, Dania Węgry, USA oraz Wielka Brytania.

Air Defender 2023 to największe ćwiczenia tego typu od czasu utworzenia sojuszu wojskowego w 1949 roku. Niemcy są gospodarzem i centrum logistycznym

Niemieckie media, w tym Deutsche Welle, informują, że od 12 do 23 czerwca do 250 samolotów będzie stacjonować w sześciu bazach wojskowych.

"I tylko Stany Zjednoczone wysyłają 100 samolotów przez Atlantyk. W powietrzu uczestnicy będą szkolić się w sytuacjach kryzysowych w trzech strefach lotów: nad północnymi Niemcami na Morzu Północnym, na wschodzie oraz w niewielkim pasie południowych Niemiec. Strefy te będą codziennie naprzemiennie zamykane dla samolotów cywilnych na kilka godzin" – czytamy w tekście na ten temat.

W czasie manewrów wojskowych niemieckie lotniska wydłużyły godziny pracy do późnych godzin nocnych. – Mam nadzieję, że jeśli wszystkie te środki okażą się skuteczne, nie będzie odwołań lotów – powiedział Ingo Gerhartz, generał porucznik niemieckich sił powietrznych. Nie chciał jednak wykluczyć do końca opóźnień.

W ćwiczeniach bierze udział ponad 10 000 żołnierzy z krajów NATO. Niektóre z nich są naziemne, w tym "ewakuacja z lotniska". Deutsche Welle podkreśla, że to ćwiczenie najwyraźniej zostało dodane do harmonogramu po chaosie na lotnisku w Kabulu w 2021 roku, kiedy USA i ich sojusznicy pospiesznie zakończyli swoją misję w Afganistanie.

Inne scenariusze obejmują wsparcie wojsk lądowych z powietrza, bitwy powietrzne z wrogimi odrzutowcami oraz przechwytywanie pocisków średniego zasięgu przez myśliwce bombardujące NATO.

Siły amerykańskie wysyłają do ćwiczeń samolot bojowy F-35 Lightning II, czyli najnowocześniejszy myśliwiec, jaki ma Sojusz.