Rekin w Chorwacji wywołał panikę na plaży. Czy w turystycznym raju Polaków jest ich więcej?

redakcja naTemat
14 czerwca 2023, 19:08 • 1 minuta czytania
Po ostatniej tragedii w egipskiej Hurghadzie, gdy młody Rosjanin został żywcem zjedzony przez rekina, coraz więcej ludzi zastanawia się, czy miejsca, które wybierają na wymarzone wakacje, są dla nich bezpieczne. Sprawdzamy, czy w Chorwacji rekiny to rzadki widok i czy turyści mają się czego obawiać.
Czy w Chorwacji są rekiny? Fot. EAST NEWS

Malownicza Chorwacja od lat kusi polskich turystów pięknymi plażami, ciepłą wodą i wysokimi temperaturami latem. Jednak po niedawnej tragedii w Hurghadzie, kiedy młody Rosjanin został zjedzony żywcem przez rekina, coraz więcej z nas zadaje sobie pytanie, czy plaże w turystycznych kurortach są bezpieczne i czy podczas szaleństwa w wodzie nie natkniemy się przypadkiem na rekina.


Czy w Chorwacji są rekiny i czy są niebezpieczne dla ludzi? Wyjaśniamy.

Czy w Chorwacji są rekiny?

Zacznijmy od wydarzeń, do jakich doszło pod koniec czerwca 2020 roku, kiedy turyści wpadli w ogromną panikę po tym, jak w wodach Morza Adriatyckiego okalających chorwacki Dubrownik pojawił się rekin. Drapieżnik został zauważony w pobliżu jednej z najpopularniejszych plaż w historycznym chorwackim mieście – Copacabana.

Na miejscu pojawiła się lokalna policja, która nakazała turystom wyjść z wody. Chorwacki dziennik "Večernji list" informował, że niechciany gość zniknął dopiero mniej więcej po godzinie.

Jak później ustalono, był to najprawdopodobniej rekin błękitny, zwany też żarłaczem błękitnym. Ma smukłe ciało, które osiąga nawet 4 m długości, a jego masa może sięgnąć nawet 200 kg.

Ten gatunek jest niebezpieczny dla człowieka ze względu na możliwość pogryzienia, nawet śmiertelnego. O ostatnim jego ataku informowano w 2008 roku – do zdarzenia miało dojść w zatoce chorwackiej wyspy Vis. Słoweński nurek twierdził, że został zaatakowany przez żarłacza białego, ale nie zostało to oficjalnie udowodnione.

Czy turyści w Chorwacji muszą obawiać się rekinów?

Rekina w Chorwacji widziano też w marcu 2021 roku. Jak informował serwis Nowezagle.pl, "podczas rejsu stażowego na północy Morza Adriatyckiego załoga jachtu 'Sistrum' zauważała w pobliżu wyspy Cres dwie spore płetwy na linii wody".

Okazało się, że był to rekin olbrzymi (zwany też długoszparem) i był to pierwszy taki przypadek od lat. Początkowo załoga jachtu była też przekonana, że widzieli dość powszechne w Chorwacji delfiny butlonose – tym bardziej że delfinów przy wyspie Cres jest ponad 120.

Do tej pory długoszpar był widziany w Chorwacji około 30. razy. Osiąga od 7 do 10 m długości (największy zanotowany osobnik mierzył 12,27 m). Co jednak ważne, rekin olbrzymi jest nieszkodliwy dla ludzi, a w dodatku w wodach terytorialnych Chorwacji jest uważany za gatunek zagrożony i podlega ścisłej ochronie.

Dodajmy też, że rekiny w Chorwacji w większości nie są niebezpieczne dla ludzi. W Morzu Adriatyckim żyje około 30 gatunków rekinów. Wiele z nich jest chronionych, jednak dwa są potencjalnie niebezpieczne dla ludzi.

Najgroźniejszy – wspomniany już ludojad, czyli żarłacz biały – był widziany w Adriatyku około 60 razy. Drugim jest ostronos atlantycki (inne jego nazwy to rekin ostronosy i ostronos).

Rekiny w Chorwacji w ciągu ostatnich 120 lat dokonały "tylko" dwunastu udokumentowanych ataków na człowieka, przy czym ostatni udowodniony przypadek miał miejsce w 1974 roku. Według Chorwackiego Państwowego Instytutu Ochrony Przyrody wybrzeża Chorwacji rekiny zamieszkują na stałe lub pojawiają się na nich okazjonalnie, migrując głównie z zachodniej części Morza Śródziemnego lub z wód Oceanu Spokojnego.

Mimo że zagrożenie ze strony rekinów w Chorwacji jest mało prawdopodobne, zawsze trzeba bezwzględnie zachować czujność, ostrożność i zdrowy rozsądek oraz zwracać uwagę na wszelkie zalecenia lokalnych władz i ratowników.