Wnuczka Leszka Millera nie ukrywa swojej orientacji. Zdradziła, jak radzi sobie z hejtem

Joanna Stawczyk
17 czerwca 2023, 11:38 • 1 minuta czytania
Monika Miller to wnuczka byłego premiera Leszka Millera, która przyciąga wzrok swoim barwnym wizerunkiem. Nie stroni od tatuaży, piercingu, ale też od bardzo intymnych wyznań. Swego czasu chętnie opowiadała o swojej orientacji seksualnej, przyznając najpierw, że jest biseksualna, a następnie – panseksualna. W najnowszym wywiadzie powiedziała, jak radzi sobie z hejtem.
Monika Miller nie ukrywa swojej orientacji. Mówi, jak radzi sobie z hejtem Fot. Instagram.com / @monika.miller

Monika Miller nie ukrywa swojej orientacji. Mówi, jak radzi sobie z hejtem

Monika Miller jest wnuczką byłego premiera Leszka Millera i znaną influencerką. Szersza publiczność o 28-latce dowiedziała się, gdy ta wystąpiła w 10. edycji "Tańca z gwiazdami". Potem jej kariera nabrała tempa.


Została jurorką w programie "Beauty Express. Mistrzynie makijażu" oraz dostała rolę w serialu "Gliniarze". Próbowała też swoich sił w śpiewaniu, tworząc pod pseudonimem Monami. Monika aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie, gdzie śledzi ją niemal 150 tys. użytkowników.

Artystka wyznała swego czasu na łamach portalu "Pomponik", że jest panseksualna (osoba, która wykazuje pociąg seksualny do ludzi niezależnie od ich płci czy tożsamości płciowej).

Teraz przy okazji tegorocznej Parady Równości w Warszawie udzieliła wywiadu Plejadzie. Wnuczka byłego premiera przyznała, że w tym roku nie uda jej się uczestniczyć w marszu, ale całym sercem wspiera społeczność LGBTQ+ i walkę o równość. Nadmieńmy, że w 2021 roku nagrała nawet utwór z myślą o osobach, które są dyskryminowane w Polsce. "Bardzo podoba mi się Parada Równości i zawsze jest kolorowo, wesoło i głośno. Moje klimaty jak najbardziej" – powiedziała w najnowszej rozmowie z Plejadą.

Monika Miller przyznała, że po tym, jak zdarzyło jej się opowiadać o swojej orientacji i doświadczeniach, musiała mierzyć się z nieprzyjemnymi komentarzami.

"Mnie ogólnie spotykają nieprzyjemności za to, że mówię głośno o czymkolwiek, więc jestem przyzwyczajona. Jeśli chodzi o orientację, to bardzo dużo osób mówi, że powinnam iść do kościoła, że trafię do piekła, że nie ma czegoś takiego, że sobie wymyśliłam. Pojawiają się też takie komentarze, że mówię to wyłącznie pod publikę" – wyjawiła.

Wnuczka Leszka Millera znalazła jednak sposób na radzenie sobie z hejtem. "Hejt jest wręcz budujący, ponieważ można go wykorzystać przeciwko hejterom. Można się z tego śmiać, można sobie poprawić humor, ale też zastosować odwrotną psychologię. Ktoś mi napisze, że jestem gruba, a ja spojrzę w lustro i mówię: ej schudłam!" – powiedziała.

Miller jakiś czas temu opowiedziała "Pomponikowi" nieco więcej o swoich doświadczeniach. Napomknęła o seksie z kobietami. "Nie, żebym się chwaliła jakimś ogromnym doświadczeniem. Ale do tej pory, tak jak mówią, że z kobietami jest bardziej różnorodnie. W moim przypadku myślę, że kobieta zna lepiej ciało kobiece i to ma sens" – przyznała. Dziennikarz wówczas pociągnął Miller za język i dopytał o to, jakie było najdziwniejsze miejsce, w którym uprawiała seks. "W parku w nocy" – odpowiedziała szczerze, dodając, że odradza plenerowe igraszki latem z uwagi na dużą ilość komarów.

W grudniu 2022 roku Monika przyznała, że nie jest już singielką. Jej wybranek to producent muzyczny Pavlo Moskalenko, którego poznała na Instagramie. – Pierwsza randka była w salonie spa, na basenie. (...) Bardzo się zdziwiłam. Jeszcze pomyślałam, że chce zobaczyć, jak wyglądam bez makijażu i w kostiumie kąpielowym. Spodobał mi się, ale był poważny, nawet lekko przerażający – mówiła w "Dzień Dobry TVN".

Miller od dawna cierpi na fibromialgię, czyli reumatyczną chorobę tkanek miękkich, a dodatkowo na chorobę afektywną dwubiegunową. Jej partner daje jej duże wsparcie. – Mam obecnie stany depresyjne, ale dzięki obecności Pavla znoszę je dużo lepiej niż kiedyś – zwierzyła się jakiś czas temu.