"Mówiłem: jedziesz po zwłoki". Wstrząsająca relacja ojca 27-letniej Anastazji

redakcja naTemat.pl
19 czerwca 2023, 13:14 • 1 minuta czytania
Ojciec Anastazji Rubińskiej zabrał głos po śmierci córki. W rozmowie z Onetem ujawnił, że w poniedziałek matka i partner 27-letniej Polki będą identyfikować ciało w Grecji. – Jej zwłoki podobno są w strasznym stanie, bo leżały sześć dni w gorącym klimacie – powiedział.
Ojciec Anastazji po śmierci córki. "Mówiłem: jedziesz po zwłoki". Fot. Facebook / google maps

Ojciec Anastazji Rubińskiej zabrał głos. "Mówiłem jej: jedziesz po zwłoki"

W rozmowie z Onetem głos zabrał ojciec Anastazji, Andrzej Rubiński. Jak wyjaśnił, jego żona ruszyła do Grecji już w ostatni piątek. – Mówiłem jej: "Jedziesz po zwłoki" – przytoczył w rozmowie z serwisem.


Mężczyzna potwierdził, że jego żona i partner 27-latki dziś będą brali udział w identyfikacji zwłok. Miało się to odbyć już w niedzielę. – Jej zwłoki podobno są w strasznym stanie, bo leżały sześć dni w gorącym klimacie – powiedział.

– Pierwotnie identyfikacja miała być wczoraj, ale może chcieli najpierw odpowiednio przygotować zwłoki, żeby żona nie doznała wstrząsu – dodał. Rubiński nie ma wątpliwości, że przy jeziorze Alikes odnaleziono ciało jego córki.

– Kto inny to może być? – zapytał, po czym dodał: – Wszystkie okoliczności wskazują na to, że to Anastazja. (...) Była dobrą dziewczyną, choć lekkomyślną. Myślała, że wszyscy są przyjaźni.

Anastazja Rubińska nie żyje. Przed tragedią poważnie poparzyła dłoń

Andrzej Rubiński przyznał, że początkowo był przekonany, że jego córka została porwana, by zmusić ją do pracy seksualnej. Dopiero później zrozumiał, że najprawdopodobniej nie żyje.

– Anastazja była ładną dziewczyną. (...) Potem jednak, gdy ten zatrzymany 32-latek tłumaczył policji, że dobrowolnie odbył z nią stosunek, a potem ją zostawił, to już wiedziałem, że to się nie mogło dobrze skończyć – wyjaśnił. Ojciec Anastazji Rubińskiej ujawnił, że 27-latka od zawsze była bardzo wrażliwa na punkcie swojego wyglądu. Kilka dni przed tragedią dziewczyna poważnie poparzyła sobie dłoń.

– Smarowała rękę maściami, ale nie było poprawy. Wpadła więc na głupi pomysł, że zapali skręta. Zagadała w markecie do chłopaków i oni obiecali, że jej to załatwią – przytoczył.

Zabójstwo Anastazji Rubińskiej. Sprawców było więcej?

Jak pisaliśmy w naTemat, policja nie wyklucza, by sprawców zbrodni było więcej. W związku z tragedią zatrzymano łącznie 5 osób, jednak to 32-letni mieszkaniec Bangladeszu jest głównym oskarżonym

– Oni ją zwodzili, najwidoczniej czekali aż się ściemni. (...) Reszta tych napotkanych mężczyzn może dobiegła, bo słyszeliśmy, że więcej osób ją zgwałciło – powiedział Onetowi Rubiński.

Jako pierwszy na informacje o finale poszukiwań zareagował partner 27-latki, publikując w mediach społecznościowych czarną, żałobną wstążkę. Wcześniej rozmawiał z grecką telewizją Mega. – Cały czas próbuję coś znaleźć, cały czas – powiedział, po czym dodał, że nie zna zatrzymanego 32-latka z Bangladeszu. – Moje życie bez niej nie ma sensu – stwierdził. 27-letnią Anastazję pożegnał także jej brat. "Trudno mi to napisać... Ale spoczywaj Siostrzyczko!! Bądź błogosławiona na tamtym świecie i bądź pewna, że sprawiedliwości stanie się zadość!! Spoczywaj w spokoju" – przekazał.