Martyna Wojciechowska została przesłuchana. "Donos na policję złożył Rzecznik Praw Dziecka"

Weronika Tomaszewska-Michalak
19 czerwca 2023, 19:43 • 1 minuta czytania
Martyna Wojciechowska jakiś czas temu założyła fundację Unaweza i przeprowadziła badania o zdrowiu psychicznym dzieci w Polsce. Okazuje się, że w sprawie tego projektu Rzecznik Praw Dziecka złożył zawiadomienie na policję. Czego dokładnie dotyczyło? Dodajmy, że dziennikarka jest już po przesłuchaniu.
Martyna Wojciechowska przesłuchana przez policję. Fot. Michal Zebrowski/East News

Projekt, o którym mowa ma tytuł: "Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym" i prowadzi go fundacja Unaweza Martyny Wojciechowskiej. Przeprowadzenie badań w polskich szkołach, miało na celu sprawdzenie stanu psychicznego młodzieży.


"65,9 proc. uczniów biorących udział w badaniu chciałoby mieć więcej szacunku do samego siebie, 58,4 proc. uczniów czasami czuje się bezużyteczna, 46 proc. to osoby o skrajnie niskiej samoocenie, 31,6 proc. uczniów nie lubi siebie, a 26,4 proc. uważa siebie za osobę mniej wartościową od innych" – czytamy w raporcie.

– Ważne, żebyśmy zaczęli rozmawiać o zdrowiu psychicznym otwarcie, nauczyli nasze dzieci, że warto sięgać po pomoc, także specjalistyczną, że to nie jest obciach. Bo największą odwagą jest stanąć po swojej stronie – przekazała inicjatorka.

Pawlak złożył donos na policję. Wojciechowska musiała się tłumaczyć

Co na to Rzecznik Praw Dziecka? Mikołaj Pawlak nie odniósł się do wyników badań, ale zawiadomił policję, ministra edukacji i nauki oraz minister rodziny i polityki społecznej. Chodziło o sprawdzenie, czy współpracownicy organizacji Wojciechowskiej są w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.

"Kontrola Rzecznika wykazała bowiem, że kont w Rejestrze w ogóle nie założyła Fundacja UNAWEZA z siedzibą w Warszawie, będąca organizatorem projektu MŁODE GŁOWY, a także partnerzy tego projektu: fundacje SEXEDPL z siedzibą w Warszawie i Dbam o Mój Zasięg z siedzibą w Gdańsku" – cytuje komunikat rzecznika "Wyborcza".

Wojciechowska została wezwana na komisariat i złożyła wyjaśnienia. – Byłam przesłuchiwana w tej sprawie w ubiegłym tygodniu. (...) Nie przyznaję się do winy, ponieważ nasi badacze nie mieli bezpośredniego kontaktu z uczniami. Badanie odbywało się elektronicznie za pomocą szkolnych komputerów w obecności wyznaczonych przez dyrektorów szkół nauczycieli lub pedagogów. Nie wchodziliśmy na tereny szkół – opowiadała gazecie dziennikarka.

Zdaniem Martyny "Pawlak albo nie zna przepisów, albo nie zapoznał się ze szczegółami badania". – Naraził dobre imię moje oraz fundacji, podważył raport opisujący stan zdrowia młodych osób w Polsce. W moim przekonaniu traci czas i naraża na koszty policję – dodała.

Zapytano także podróżniczkę, czy uważa, że "to polityczna zagrywka rzecznika"? – Nie chcę tego tak nazywać, nie chciałabym, żeby zdrowie psychiczne młodych ludzi było upolitycznione, ponieważ niezależnie od naszych przekonań, dziecko musi być wysłuchane. A stan zdrowia nastolatków jest po prostu alarmujący – podkreśliła.

"Wyborcza" podaje, że Wojciechowska donos Pawlaka potraktowała jako zdyskredytowanie badań. – Usłyszałam, że sprawa trafi do sądu. Wystąpiłam do Rzecznika Praw Dziecka z pismem, w którym zażądałam usunięcia szkalujących mnie i moją fundację materiałów i zaniechania wprowadzania opinii publicznej w błąd. Czekam cały czas na odpowiedź – przekazała.