Wściekły kibic wygarnął Zielińskiemu po meczu. "Trzy dni jechałem tutaj PKS-em!"

Mateusz Przyborowski
21 czerwca 2023, 10:12 • 1 minuta czytania
Polacy skompromitowali się w Kiszyniowie i praktycznie wygrany mecz z Mołdawią przegrali 2:3. Po spotkaniu na trybunach pozostali wściekli fani Biało-Czerwonych. Z jednym z nich starł się Piotr Zieliński, który zawalił przy pierwszej bramce dla rywali. Z ust kibica padło wiele gorzkich słów. Jak zareagował pomocnik naszej kadry?
Zieliński starł się z kibicem na trybunach w Kiszyniowie. Padły mocne słowa Fot. Beata Zawadzka / East News

O tym, co we wtorek wieczorem wydarzyło się na stadionie w Kiszyniowie, będzie głośno na pewno jeszcze przez kilka dni. Co najmniej. Polacy, którzy do przerwy wygrywali z Mołdawią 2:0, na drugą połowę praktycznie nie wyszli z szatni i przegrali spotkanie eliminacyjne do mistrzostw Europy 2:3.


Dość powiedzieć, że Mołdawia przed tym meczem zajmowała dopiero 171. miejsce w rankingu FIFA. W Europie niżej klasyfikowane są tylko Malta, Liechtenstein, Gibraltar i San Marino. Dla porównania Polska zajmuje obecnie w tym rankingu 23. miejsce.

Zieliński starł się z kibicem na trybunach w Kiszyniowie. Padły mocne słowa

Kibice nad Wisłą wciąż zachodzą w głowę, co wydarzyło się w drugiej połowie, ale nerwowo było także tuż po blamażu Biało-Czerwonych. Po ostatnim gwizdku sędziego na niewielkim stadionie Zimbru w stolicy Mołdawii przez dłuższą chwilę pozostali jeszcze polscy kibice.

I właśnie wtedy doszło do spięcia Piotra Zielińskiego z jednym z naszych kibiców. W oczekiwaniu na pomeczowy wywiad z reporterem Polsatu Sport pomocnik Napoli stanął tuż pod trybuną, gdzie siedzieli fani Biało-Czerwonych. Całą sytuację opisuje m.in. serwis sport.pl.

– Podróżujemy za wami po całym świecie. Trzy dni jechałem tutaj PKS-em, zwróćcie mi k***a teraz za bilet. Nawet nie podeszliście do kibiców. Co wy odpier***acie! – krzyczał w kierunku Zielińskiego jeden z kibiców.

– No jak nie podeszliśmy, przecież byliśmy – odpowiedział mu reprezentant Polski, co jeszcze bardziej rozzłościło i tak już wściekłego kibica. – Co byliście, jak byliście?! Jeśli masz odwagę, stań teraz przed kamerą i przeproś. Wstyd, k***a – mówił mężczyzna.

Piotr Zieliński wziął winę na siebie

W strefie wywiadów Piotr Zieliński winę za wtorkową porażkę brał jednak na siebie. – Zawaliłem. To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę winę na siebie – mówił przed kamerą TVP Sport.

I dodał: – Nie można robić takich strat, to ja źle przyjąłem piłkę. Chciałem później ratować sytuację, ale się nie udało. Rywale czekali na ten moment i się doczekali. To od mojego banalnego błędu wszystko się zaczęło.

Przypomnijmy, że jako pierwszy kompromitację naszego zespołu skomentował Jan Bednarek. Słowa naszego obrońcy mogą zostać zapamiętane na długo. – Bierzemy to na siebie, musimy się podnieść, popełniliśmy proste błędy – powiedział na początek stoper angielskiego Southampton.

Po czym dodał: – Drugą połowę chcieliśmy zagrać na stojąco. Myśleliśmy, że ten mecz sam dogra się do końca, że zostało 45 minut i jedziemy na wakacje.