Niepokojące działania Rosjan nad Bałtykiem. Poinformowano, co robiły putinowskie myśliwce

Maciej Karcz
27 czerwca 2023, 10:11 • 1 minuta czytania
Jak poinformowało ministerstwo obrony Rosji, nad Morzem Bałtyckim trwają ćwiczenia myśliwców Su-27. "Sprawdzamy gotowość do wykonywania operacji bojowych i zadań specjalnych" – przekazało rosyjskie MON.
Myśliwce Su- 27 nad Bałtykiem. Presidential Press Service/Associated Press/East News

Ćwiczenia rosyjskich myśliwców nad Bałtykiem

O trwających ćwiczeniach ministerstwo obrony Rosji poinformowało za pośrednictwem Telegramu. "Załogi Su-27 Floty Bałtyckiej prowadziły ostrzał z broni powietrznej do pocisków manewrujących i pozorowanych samolotów wroga" – czytamy na oficjalnym profilu resortu.


Jak przekazano, głównym celem ćwiczeń jest "sprawdzenie gotowości załogi lotniczej do wykonywania zadań bojowych i specjalnych".

"Piloci ćwiczą również praktyczne wypracowanie nowych taktyk i metod działania z pełnym wykorzystaniem możliwości bojowych sprzętu lotniczego" – podało rosyjskie ministerstwo obrony.

Ponadto w komunikacie zaznaczono, że myśliwce poza ćwiczeniami są cały czas w służbie obrony obwodu królewieckiego."Poza doskonaleniem umiejętności lotniczych, załogi wysoce zwrotnych myśliwców Su-27 pełnią całodobową służbę bojową, strzegąc powietrznych granic obwodu kaliningradzkiego" – czytamy we wpisie.

Rosyjskie myśliwce pojawiają się nad Morzem Bałtyckim

Myśliwce Federacji Rosyjskiej regularnie pojawiają się w nadbałtyckiej przestrzeni powietrznej. O prowokacjach ze strony Rosji informowaliśmy w naTemat.pl już wcześniej. W ciągu bieżącego roku samoloty wojska putinowski kilkukrotnie pojawiały się nad niebem strefy NATO.

23 kwietnia niemieckie siły powietrze poinformowały, że dwa rosyjskie samoloty wojskowe SU-27 i Ił-20 przeleciały "ponownie bez sygnału transpondera" nad Morzem Bałtyckim i zostały przechwycone przez myśliwce Eurofighter, które należą do Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Kilka tygodni przed kwietniowym incydentem nad Bałtykiem rosyjskie wojsko także dopuściło się podobnego zachowania. Wówczas Dowództwo Sił Powietrznych NATO przekazało, że rumuńskie F-16 zareagowały na "formację dwóch niezidentyfikowanych samolotów lecących nad wodami międzynarodowymi w NATO-wskiej strefie odpowiedzialności".

Wówczas "samoloty nie podały swojej identyfikacji i nie kontaktowały się z cywilnymi agencjami kontroli ruchu lotniczego". Poderwano myśliwce, które stacjonują w bazie w Szawlach na Litwie.

Do podobnego zdarzenia doszło również w lutym. Do obrony polskiego nieba poderwano wtedy holenderskie myśliwce. Stało się to po tym, jak do granicy naszego kraju zbliżył się postradziecki samolot zwiadowczy eskortowany przed dwa rosyjskie myśliwce.