PiS mocno osłabione w nowym sondażu. Tylko oni mogą dać im trzecią kadencję

Katarzyna Florencka
28 czerwca 2023, 07:24 • 1 minuta czytania
Wciąż trwa zła passa ekipy z Nowogrodzkiej. W nowym sondażu poparcie dla PiS widoczne spada – a wraz z tym różnica pomiędzy partią rządzącą a KO. Partia Kaczyńskiego ma jednak jeszcze jedną szansę na utrzymanie władzy.
PiS bez szans na większość sejmową w nowym sondażu. Pomogłaby jednak koalicja z Konfederacją. Fot. Jacek Dominski / REPORTER

Nowy sondaż. PiS bez szans na samodzielną większość

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatni weekend, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 31,7 proc. głosów – wynika z nowego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Poparcie dla ugrupowania rządzącego spadło aż o 2,5 punktów procentowych w porównaniu do badania z połowy czerwca.


Oznacza to, że maleje różnica pomiędzy PiS a Koalicją Obywatelską. Ugrupowanie Donalda Tuska również zaliczyło spadek, ale mniejszy (1,5 p.p.) – a swoje poparcie dla niego deklaruje 28,2 proc. respondentów. Oznacza to, że różnica pomiędzy KO a PiS zmalała do 3,5 p.p.

Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z 14 proc. głosów – to wzrost aż o 2,5 p.p. względem poprzedniego badania. Oprócz tych trzech ugrupowań, w Sejmie znalazłby się również wspólny projekt PSL i Polski 2050, czyli Trzecia Droga, która cieszy się 12,1 proc. poparcia (wzrost z 10,2 proc.) oraz Lewica z 8 proc. głosów (spadek z 9,7 proc.).

Koalicja z Konfederacją szansą dla PiS

Coraz mocniej oddala się dla Jarosława Kaczyńskiego wizja zdobycia magicznych 231 mandatów potrzebnych do samodzielnego rządzenia. Jak wynika z szacunków prof. Jarosława Flisa (UJ), Zjednoczona Prawica wprowadziłaby do Sejmu zaledwie 169 posłów.

Oznacza to, że obóz rządzący musiałby w celu utrzymania władzy nawiązać koalicję z inną partią. Z ugrupowań, które znalazłyby się w parlamencie, jedyną opcją dla PiS zdaje się być Konfederacja, która według nowego sondażu ma szansę zdobyć w nadchodzącej kadencji parlamentu 63 mandaty. W przypadku nawiązania współpracy oba ugrupowania dysponowały nieznaczną większością – do ich dyspozycji byłyby głosy 232 posłów.

Scenariusz taki nie jest wcale abstrakcją. Co prawda Sławomir Mentzen przekonywał dotąd, że koalicja z Prawem i Sprawiedliwością jest niemożliwa, jednak w ostatnim czasie jego ton uległ zmianie.

O możliwe warianty koalicji po wyborach Mentzen był pytany w rozmowie z "Super Expressem", która ukazała się w poniedziałek. – Jeśli obie partie, czy to PiS, czy PO, zgodzą się realizować nasz program, to wszystko jest na stole – oznajmił jeden z liderów Konfederacji. Dalej mówił w podobnym tonie już o możliwości wspólnych rządów z Jarosławem Kaczyńskim. – Jeśli ktoś będzie chciał realizować nasz program dotyczący obniżania i upraszczania podatków, to ja nie mam nic przeciwko – dodał. Tymczasem podczas ubiegłotygodniowej debaty z Ryszardem Petru w RMF FM Sławomir Mentzen mówił, że koalicja z PiS nie wchodzi w grę. Polityk powiedział wówczas, że sam byłby najlepszym ministrem finansów. Petru zauważył, że w takim razie będzie musiał wejść w koalicję z PiS. – Nie będę robił koalicji z PiS-em – odpowiedział zdecydowanie Mentzen i dodał, że w najbliższym czasie jego ugrupowanie nie będzie wchodziło w koalicję z żadną partią.