Pierwsze Abramsy już w Polsce. Amerykańskie czołgi zastąpią T-72, które wysłano Ukrainie

Maciej Karcz
28 czerwca 2023, 16:24 • 1 minuta czytania
Do portu w Szczecinie przypłynęło 14 czołgów Abrams. To efekt umowy podpisanej w styczniu między Polską a USA, na mocy której do naszego kraju ma trafić łącznie 116 Abramsów.
Zdjęcie ilustracyjne East News Owns/East News

Pierwsze Abramsy już w Polsce, do Szczecina trafiło pierwsze 14 maszyn

O dostawie czołgów poinformował premier Mateusz Morawiecki za pośrednictwem mediów społecznościowych.


"Rząd Prawo i Sprawiedliwość oznacza wiarygodność. Dotrzymujemy słowa! Spełniamy obietnice! Bronimy Polski!W kwietniu podczas wizyty w USA mówiłem, że już wkrótce najnowocześniejsze czołgi Abrams trafią do Polski" – napisał na Facebooku Morawiecki.

"Dziś pierwsze elementy naszej "pancernej kurtyny" przybyły do portu w Szczecinie - 14 czołgów Abrams jest właśnie rozładowywanych. Z każdym dniem siła polskiej armii rośnie!" – czytamy.

Polska podpisała umowę ze Stanami Zjednoczonymi, do kraju trafi 116 czołgów Abrams

W styczniu br. Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę z rządem USA na zakup 116 używanych czołgów Abrams. Koszt całej operacji wyniósł blisko 1.5 miliarda dolarów, z czego 200 milionów dolarów pokryły Stany Zjednoczone w ramach dotacji.

– Wzmacniamy pancerną pięść Wojska Polskiego, wzmacniamy Polskie Siły Zbrojne, by skutecznie odstraszyć agresora – mówił podczas uroczystości zawarcia umowy Mariusz Błaszczak, szef MON.

– Jednym z elementów wzmacniania jest właśnie wyposażanie Wojska Polskiego w sprzęt, który stanowi najlepszy argument w całej naszej polityce odstraszania - a takim sprzętem są czołgi Abrams – stwierdził wówczas minister obrony.

Dostawy czołgów mają zakończyć się z końcem przyszłego roku.

Abramsy mają uzupełnić braki po czołgach, które Polska przekazała Ukrainie

Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na zakup 116 Abramsów po tym, jak w związku z agresją Rosji rząd przekazał Ukrainie 240 czołgów T-72. Jak pisaliśmy w naTemat w czerwcu ubiegłego roku, Mariusz Błaszczak oświadczył, że Polska wynegocjowała również zakup systemu obrony przeciwrakietowej Patriot, wyrzutnie rakiet HIMARS oraz samoloty F-35. – Jesteśmy zdeterminowani, żeby w jak najkrótszym czasie Wojsko Polskie było wyposażone w jak najlepszą broń. Maksymalnie stawiamy na polskie przemysł zbrojeniowy, a tam, gdzie polski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie wyprodukować broni, która jest potrzebna dla Wojska Polskiego, tam zamawiamy za granicą – tłumaczył szef MON.

"Będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie"

Podczas konwencji programowej PiS, która odbyła się w maju br. Mariusz Błaszczak złożył mocno zaskakującą obietnicę.

– W ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie. Nasza koncepcja odstraszania jest budowana razem z USA. W Polsce na stałe stacjonują żołnierze amerykańcy. To nasze osiągnięcie – przyznał minister obrony.

– Chcesz pokoju? Szykuj się do wojny. Chcemy stworzyć takie wojsko, żeby agresor nie odważył się napaść na naszą ojczyznę. Ta polityka jest obecna także w NATO. To polityka obrony i odstraszania – powiedział Mariusz Błaszczak.