Kaczyński zaliczył dziwną wpadkę. Pocałował... sam siebie w rękę
Prekampania wyborcza trwa w najlepsze, więc i Jarosław Kaczyński jest nieustannie wożony po całym kraju. W sobotę prezes PiS wziął udział w zorganizowanym przez partię rządzącą pikniku rodzinnym w Pułtusku na Mazowszu. W trakcie wydarzenia doszło do wpadki z udziałem wicepremiera.
Kaczyński w Pułtusku zachował się dziwnie. Spójrzcie na rękę prezesa PiS
Po zakończeniu oficjalnych przemówień Jarosław Kaczyński wspólnie z Mateuszem Morawieckim oraz innymi politykami swojej partii wyszli do mieszkańców, którzy przybyli na spotkanie. Politycy oddali się w wir rozmów, podpisywali książki, pozowali do wspólnych zdjęć i ściskali dłonie swoich zwolenników.
W pewnym momencie do prezesa podeszła kobieta. Kaczyński zamienił z nią kilka słów, uścisnął jej rękę i chciał po dżentelmeńsku pocałować kobietę w dłoń. Niestety, prezes pocałował... swoją rękę. Wszystko zostało nagrane, a filmik momentalnie trafił do sieci.
Podobne wpadki Kaczyńskiego
Przypomnijmy, że do podobnych wpadek z ucałowaniem dłoni przez prezesa dochodziło także w przeszłości. Na początku października 2014 w trakcie konwencji samorządowej PiS w auli Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej polityk, witając się z uczestnikami wydarzenia, przez przypadek pocałował w rękę swojego wieloletniego kierowcę.
Słynne jest także zdjęcie sprzed kilkunastu lat, na którym Jarosław Kaczyński wykonuje gest, jakby chciał pocałować w rękę Radosława Sikorskiego. Do kuriozalnej sytuacji doszło w 2007 roku podczas spotkania Rady Ministrów. Sikorski był wtedy szefem MON w rządzie PiS, a fotografia dość często wykorzystywana jest przez polityków opozycji do komentowania obecnej sytuacji politycznej w kraju.
Gesty szarmanckości prezesa, które czasami okazują się zgubne, skomentował jakiś czas temu dr Janusz Sibora, ekspert od zasad etykiety oraz dyplomacji. – Całowanie kobiet w dłoń jest passe. To coś, czego nie powinno w ogóle być w kulturze nowoczesnej. Nie całujemy w dłoń. Może są jakieś wyjątki, np. wyraz szacunku w bardzo wąskim kręgu rodzinnym, to się jeszcze zdarza – wskazywał dr Sibora.
Jednak część zwolenniczek PiS wyjątkowo entuzjastycznie odbiera spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Jak pisaliśmy w naTemat, na jednym z takich wieców latem ubiegłego roku w Bielsku Podlaskim stawiło się około 400 osób. Część z nich przejechało dla prezesa aż 50 kilometrów.
Szczególną uwagę mediów przykuła pani Beata. Wyborczyni obozu rządzącego została ucałowana w dłoń przez prezesa. – Teraz nie będę się myła. Prezes jest idealistą, tak jak ja, i wierzy w Polskę i dobroć. Jestem zwolenniczką PiS, bardzo podziwiam prezesa i mówię wprost, że kocham Jarosława – powiedziała kobieta w rozmowie z Onetem.