Część wyborców Prawa i Sprawiedliwości wyjątkowo entuzjastycznie odbiera spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Parlamentarzysta przywitał jedną ze swoich zwolenniczek pocałunkiem w rękę. – Teraz nie będę się myła – powiedziała w rozmowie z Onetem pani Beata podczas spotkania w Bielsku Podlaskim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
- Prezes spełnił nasze oczekiwania, choć spontanu takiego zabrakło - powiedział jeden z mieszkańców. - Jestem pod dużym wrażeniem jego elokwencji i sprawności mówienia, mimo zmęczenia, a i PESEL też ma nie taki młody - dodał inny rozmówca.
- Było widać, że kiedy wyszedł na mównicę, zobaczył ludzi, to od razu ożył - stwierdził uczestnik spotkania. Do wyjątkowej sytuacji doszło, gdy polityk zakończył wystąpienie i opuścił miejsce spotkania w otoczeniu ochroniarzy.
Kaczyński po drodze ściskał dłonie swoich wyborców. Trafił na panią Beatę z Bielska Podlaskiego, którą ucałował w dłoń. Kobieta w rozmowie z serwisem powiedziała, że teraz nie będzie się myła.
- Teraz nie będę się myła. Prezes jest idealistą, tak jak ja i wierzy w Polskę i dobroć. Jestem zwolenniczką PiS, bardzo podziwiam prezesa i mówię wprost, że kocham Jarosława - oznajmiła.
Kontrowersje wokół spotkań z Jarosławem Kaczyńskim
Objazdy Prawa i Sprawiedliwości po Polsce ruszyły już w czerwcu. Ugrupowanie poprzez pracę "na ulicy" chce przełamać złą passę związaną z niedociągnięciami Polskiego Ładu, rosnącą inflacją oraz spadkiem słupków poparcia.
Na lokalnych konwencjach Kaczyńskiego trudno jednak znaleźć jego przeciwników. Parlamentarzyście zarzuca się selekcję uczestników wpuszczanych na występy, odpowiadanie na wcześniej przygotowane pytania, a nawet ustalanie, kiedy i jak bardzo mają klaskać wyborcy.
Jak pisaliśmy w naTemat, pokazało to między innymi nagranie z Sochaczewa.– Jak wejdzie, to wszyscy razem: Jarosław! Jarosław – padła instrukcja przed wejściem byłego wicepremiera na mównicę.
"[Oklaskomierz nie wytrzymał] Mamy nadzieję, że Richard Henry Francis Czarnecki posmarował wcześniej dłonie wazeliną, bo od tej burzy braw może mieć odciski" – zażartowało wówczas Szkło Kontaktowe.