Aktywiści klimatyczni przykleili dłonie do płyty lotniska. Teraz grozi im amputacja
Jak informuję media, w tym The Telegraph, dwóch aktywistów klimatycznych z grupy "Last Generation" przykleiło sobie w zeszłym tygodniu ręce do pasów startowych lotnisk w Hamburgu i Düsseldorfie.
Aktywiści klimatyczni przykleili się do płyty lotniska. Grozi im amputacja
To spowodowało powszechne zakłócenia w ruchu lotniczym. I tak 36 lotów zostało odwołanych na lotnisku w Hamburgu, a 10 zostało przekierowanych. W Düsseldorfie doszło zaś do opóźnień startów i lądowań. Co więcej, klej, którego użyli, był mieszanką betonu i żywicy epoksydowej, która może spowodować trwałe sklejenie rąk, a jedyną opcją pozostaje w takim przypadku amputacja.
Głównym postulatem tej grupy jest obniżenie poziomu emisji dwutlenku węgla do 2023 roku. Uważają oni, że rządy na całym świecie nie robią wystarczająco dużo w kwestii zmian klimatycznych. Twierdzą oni też, że protestowanie na pasach startowych lotniska może być impulsem, że coraz więcej osób zdecyduje się na podróż innym środkiem transportu.
Aktywiści z tej grupy protestowali też w Berlinie
Kilka dni temu także w Berlinie zamaskowani aktywiści klimatyczni z tej grupy zablokowali ruch w tym mieście, twierdząc, że rząd złamał prawo. Aktywiści zebrali się na jednym z najbardziej kluczowych skrzyżowań w Berlinie podczas porannego szczytu.
Protestujący mieli maski przedstawiające wysokich rangą niemieckich polityków. Co dokładnie się tam wydarzyło? Aktywiści weszli najpierw na rondo wokół Kolumny Zwycięstwa – regularnie wykorzystywane jako scena weekendowych protestów klimatycznych – i przykleili się do prowadzących z niego dróg.
"Tak zwane skrzyżowanie Grosser Stern (Wielka Gwiazda) jest kluczowym węzłem komunikacyjnym w godzinach szczytu. Część kierowców zjechała z drogi, aby ominąć protestujących i kontynuować podróż. Ruch przywrócono całkowicie po około godzinie od rozpoczęcia strajku" – donosiło na swojej stronie Deutsche Welle.
Część protestujących miała wspomniane maski, w tym kanclerza Olafa Scholza , ministra gospodarki i zmian klimatu Roberta Habecka oraz ministra transportu Volkera Wissinga.
Grupa "Last Generation" podczas tego protestu przekonywała z kolei, że rządząca w RFN koalicja nie wywiązała się z prawnego obowiązku przedstawienia natychmiastowej strategii przestrzegania przez Niemcy ustawy o ochronie klimatu w celu osiągnięcia neutralności pod względem emisji gazów cieplarnianych do 2045 roku.