Ostatnie pożegnanie kuzynów, którzy zginęli w wypadku w Krakowie. Chwytające za serce słowa księdza
Wypadek w Krakowie. Przemowa księdza na pogrzebie kuzynów, Olka i Michała
W ten weekend przy Moście Dębnickim w Krakowie z ogromną prędkością roztrzaskał się samochód, za którego kierownicą siedział 24-letni Patryk Peretti, syn celebrytki z programu "Królowe Życia". Było z nim trzech kolegów. Żaden z podróżujących żółtym renault nie przeżył.
Wśród pasażerów auta byli Michał G. i jego kuzyn Olek T. Młodzieńcy zostali pożegnani w środę (19 lipca). Jak informuje tabloid, przy ołtarzu postawiono wieńce z białych róż m.in. od żony Michała.
Podczas pogrzebu w Wieliczce głos zabrał kapłan. Ksiądz podkreślił, że to niewyobrażalna tragedia. Pozwolił sobie także na osobiste wspomnienia - odwołał się bowiem do własnych przeżyć za kółkiem.
– Znowu odwiedziła nas śmierć. Znowu znienacka. Znowu nieproszona. Zniknęła i zostawiła ból – te słowa duchownego zostały zacytowane na łamach "Super Expressu". – Dla mnie te trumny to osobisty rachunek sumienia. Też otarłem się o śmierć. Nie powinienem przeżyć swojego wypadku. Dostałem drugie życie – powiedział ksiądz sprawujący mszę pogrzebową.
Następnie kapłan przeczytał utwór poetycki autorstwa ks. Jana Twardowskiego. Podczas kazania wspomniał również o tragedii, która dotknęła rodzinę Otylii Jędrzejczak, kiedy to jej brat zginął w wypadku. Napomknął również o smutnym losie policjanta, którego córka straciła życie na drodze.
Przypomnijmy, że znana jest też data pogrzebu Patryka, syna Sylwii Peretti. Z informacji na stronie Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie wynika, że uroczystości pogrzebowe odbędą się 21 lipca o godz. 9.40. Początek w kaplicy Cmentarza Grębałów - jednej z największych krakowskich nekropolii.
"W kwestii pogrzebu osobiście wolelibyśmy, żeby miał on charakter rodzinny - zamknięty, jednak mając świadomość licznego kręgu znajomych Patryka, stwierdziliśmy, że nie mamy prawa ograniczać im możliwości jego pożegnania. Prosimy o uszanowanie żałoby rodzin zmarłych zarówno przez osoby prywatne jak i media. Dziękujemy za liczne słowa wsparcia i otuchy" – przekazał w oświadczeniu agent gwiazdy "Królowych życia".
Ostatni SMS Michała do żony przed wypadkiem
Dziennikowi "Fakt" udało się skontaktować z rodzicami Michała. Jak przekazali, Michał i Patryk znali się od szkoły, gdyż pochodzili z sąsiednich miejscowości w powiecie wielickim. Przez jakiś czas w szkole się przyjaźnili, ale ostatecznie ograniczyli znajomość ze względu na - jak powiedzieli rozmówcy gazety - "niestabilny i impulsywny charakter Patryka". W zeszły piątek Michał zabrał Olka, swego kuzyna na kręgle. Najpierw byli w Wieliczce, a potem w Krakowie na Kazimierzu. – Michał miał pomóc Olkowi w znalezieniu dziewczyny – przekazali rodzice Michała. W ich ocenie Olek był bardzo spokojnym, ale i wstydliwym chłopakiem.
– Mieszkał sam. Teraz jego dom stoi pusty. Stracił rodziców. W ubiegłym roku zmarła mu mama na raka, wcześniej odszedł tato. Jego 16-letni brat zginął w wypadku, gdy Olka nie było na świecie. Olek miał bardzo dużo: dom, mieszkanie, pracę, jeszcze się uczył, ale był sam, nie miał nawet dziewczyny – opowiedzieli rodzice Michała o jego kuzynie "Faktowi".
Tabloid dowiedział się też, że o godzinie pierwszej w nocy w sobotę Michał wysyłał SMS do żony. Napisał, że zaraz wracają z Olkiem do domu. W tym samy czasie jednak do Michała zadzwonił Patryk. – Nie wiemy, co się stało, dlaczego syn zdecydował się z nim spotkać i wsiąść z Olkiem do samochodu Patryka – przekazali rodzice Michała.
Podkreślili oni też, że ich syn miał wiele planów na przyszłość. – Chciał z żoną wybudować dom. Mieli już upatrzony projekt budynku. Cieszył się życiem razem ze swą ukochaną żoną i czerpał z życia, ile tylko się dało – stwierdzili. W aucie oprócz wspomnianych mężczyzn był jeszcze Marcin H., ich znajomy z sąsiedniej wsi.
Czytaj także: https://natemat.pl/500135,wypadek-w-krakowie-fakt-patryk-p-byl-pijany