Prigożyn wskazał nowego zastępcę w Grupie Wagnera. To Ukrainiec
Prigożyn wskazał swego zastępcę na Białorusi – jest Ukraińcem
Do tej pory Serhij "Pionier" Czubko wybrany przez Prigożyna na "starszego na kierunku białoruskim" nie był szerzej znany mediom. Portal ukrinform.ua dotarł jednak do paru informacji na temat nowego białoruskiego zastępcy Prigożyna. Czubko pochodzi z miasta w południowo-zachodniej części Ukrainy – Czerniowiec. Do Rosji przeniósł się z rodzicami na początku lat 90. Od 1994 do 2002 służył w rosyjskich wojskach lotniczych. Jako wagnerowiec walczył w Syrii i Libii, gdzie zajmował wysokie stanowiska dowódcze. "Taktyczna kamizelka Wagnera" to powiązany z Prigożynem kanał na Telegramie, opisany tam jest jako: "uczestnik operacji bojowych w Syrii, Afryce Środkowej, Sudanie, Mali i innych krajach". Jak już pisaliśmy w naTemat, przeniesienie bazy grupy Wagnera z Rosji na Białoruś to efekt puczu Prigożyna.
Od czasu tego wydarzenia trwały rozmowy na temat tego, kto będzie kolejnym szefem grupy Wagnera. Amerykańscy dziennikarze, korzystając z odtajnionych rozmów Władimira Putina, wytypowali kolejnego szefa Grupy Wagnera. Zastępcą Prigożyma miał zostać jeden z dowódców grupy, Andriej Troszew. To jednak nie weszło w życie.
Do tej pory na Białoruś trafiło ponad 2,5 tys. najemników. Docelowo ma ich być nawet cztery razy więcej. W czwartek białoruski resort obrony poinformował, że na poligonie brzeskim, w odległości ok. dwóch kilometrów od polskiej granicy, trwają ćwiczenia najemników Grupy Wagnera z białoruskimi żołnierzami. – Nasze służby wywiadowcze monitorują sytuację i sprawdzają, co będą oni robić, jakie zadania będą realizować i gdzie będą ulokowani. Sprawdzamy też, ilu ostatecznie trafi ich na Białoruś – oznajmił cytowany przez PAP pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn.
Wagnerowcy na Białorusi zagrażają Polsce?
Od końca czerwca spływają informacje, zgodnie z którymi Grupa Wagnera i ich szef są obecnie na Białorusi. Dodajmy też, że mimo iż Grupa Wagnera po nieudanym puczu miała zostać poza wysłaniem na Białoruś zdemilitaryzowana, to bojówka wciąż prowadzi rekrutację i będzie szkolić rekrutów na terenie Rosji. Brytyjska stacja BBC ustaliła, że wagnerowcy wciąż prowadzą nabór. Dziennikarze serwisu korzystając z rosyjskiej linii telefonicznej, skontaktowali się z kilkunastoma punktami, w których do tej pory prowadzono rekrutację do Grupy Wagnera. Z reguły były to kluby sztuk walki. Wołodymyr Osieczkin, rosyjski opozycjonista i obrońca praw człowieka, ostrzegał, że Grupa Wagnera szykuje się do inwazji na Polskę. Jego zdaniem najemnicy Jewgenija Prigożyna mieli już otrzymać pierwsze wskazówki. – Polska i kraje bałtyckie powinny być gotowe – stwierdził Osieczkin.