Nowe fakty po tragedii w Bielinach. Zapadła kluczowa decyzja ws. kierowcy
Nowe nieoficjalne ustalenia o sprawcy wypadku pod Kielcami przekazali dziennikarze RMF FM. Jak czytamy, 19-latek złożył już zeznania na prokuraturze. Bartosz Ł. miał stwierdzić, że panowanie nad autem stracił, bowiem przed maskę samochodu wybiegł pies.
"Nie chcąc w niego uderzyć, wykonał manewr skrętu, stracił panowanie nad autem i wypadł z drogi" – czytamy na stronie rozgłośni. W rozmowie z "Faktem" Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach odmówił ujawnienia treści zeznań kierowcy, ale przyznał, że nie pokryły się one z ustaleniami śledczych.
Według służb 19-latek przekroczył dozwoloną prędkość o co najmniej 24 km/h. Na drodze, gdzie doszło do wypadku, obowiązywało ograniczenie do 50 km/h.
– W sprawie skompletowano materiał dowodowy w postaci przede wszystkim wyników oględzin miejsca zdarzenia, dokumentacji medycznej, wstępnych wyników sekcji zwłok, zeznań świadków, nagrań z monitoringu, opinii biegłego z zakresu badania wypadków komunikacyjnych – powiedział "Faktowi" prok. Prokopowicz.
– Nasze ustalenia nie pokrywają się z wersją wydarzeń przedstawioną przez podejrzanego. Z tego też względu wystąpiliśmy do sądu o tymczasowy areszt dla Bartosza Ł., bo zachodziła obawa matactwa. Sąd przychylił się do naszego wniosku, zastosowano miesięczny areszt – dodał.
Wypadek pod Kielcami – Bartosz Ł. przejechał trzech mężczyzn
W miniony czwartek Bartosz Ł. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak pisaliśmy w naTemat, chodzi o wydarzenia, do których doszło w miniony wtorek o 23:00 w miejscowości Bieliny koło Kielc. Na drodze wojewódzkiej nr 753, łączącej Kielce z Ostrowcem Świętokrzyskim, kierowca forda stracił panowanie nad autem i potrącił trzech pieszych w wieku 41, 44 i 45 lat.
Następnie ford uderzył w ogrodzenie i dachował na posesji. Na miejscu natychmiast interweniowały służby, jednak nie udało się uratować życia pieszych. 19-letni kierowca był trzeźwy, został zabrany do szpitala. W samochodzie nie było pasażerów. Akcja służb trwała do godz. 5:00 nad ranem.