"Przerażający brak zrozumienia". Morawiecki straszył danymi o wagnerowcach
W czwartek premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do raportu specjalnej komisji ds. zagranicznych w parlamencie brytyjskim, potwierdził, że Grupa Wagnera była niedoceniona.
– Przerażający brak zrozumienia – to są chyba słowa, które sobie zapamiętałem z tego raportu. Brytyjski raport mówi o "przerażającym braku zrozumienia". Ja tylko mogę odwołać się do niektórych głosów, nie będę z grzeczności wymieniał kogo, którzy mówili podobnie o braku zagrożenia i próbowali wykpić, wydrwić to zagrożenie ze strony Grupy Wagnera. Podobnie mówią nasi amerykańscy sojusznicy – powiedział szef rządu.
Grupa Wagnera to militarne zagrożenie dla Polski?
Mateusz Morawiecki spotkał się w Przesmyku Suwalskim z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą. – Rozmawialiśmy przed chwilą o zagrożeniach ze strony wagnerowców. Zgodnie z naszymi danymi jest ich ok. 4 tys. na terytorium Białorusi, według informacji otrzymanych od pana prezydenta – nawet odrobinę więcej – powiedział premier po spotkaniu przywódców w Suwałkach.
– My na te ruskie i białoruskie prowokacje, których instrumentem jest Grupa Wagnera, odpowiadamy bardzo zdecydowanie. Odpowiedzieliśmy zresztą już na samym początku, tworząc odpowiednią zaporę na granicy polsko-białoruskiej – kontynuował.
Wagnerowcy na Białorusi
– Grupa Wagnera jest niezwykle groźna i jednostki tej grupy są przerzucane na flankę wschodnią NATO, by ją zdestabilizować. To są realne zagrożenia, które są potwierdzone również przez innych naszych sojuszników, chociażby przez sojuszników włoskich – powiedział Mateusz Morawiecki.
Dodał także, że Polska "twardo broni polskiej granicy przed prowokatorami Łukaszenki, przed Grupą Wagnera. Te prowokacje będą się powtarzały, nie mam co do tego wątpliwości. Ale przesuwanie tutaj jednostek wojskowych, wzmacnianie linii obronnej poprzez także umocnienia fizyczne, poprzez umocnienia naszej straży granicznej, większą liczbę naszych funkcjonariuszy straży granicznej, funkcjonariuszy policji jest tym działaniem, które chroni naszych obywateli".
Późnej głos zabrał prezydent Litwy Gitanas Nauseda, który powiedział, że litewski rząd "rozważa zamknięcie granicy z Białorusią, ale działania te musiałby być skoordynowane z działaniami Polski i Litwy".
– Obecność Grupy Wagnera na Białorusi jest tylko jednym z czynników eskalacji. Widzimy, że Białoruś nadal realizuje plany rozmieszczenia broni jądrowej na swoim terytorium – zaznaczył. Obaj politycy uzgodnili, że w najbliższych dniach dojdzie do spotkania służb wywiadowczych obu państw i wymiany informacji na temat stacjonującej na Białorusi Grupy Wagnera.