Abp Jędraszewski znów o "tęczowej zarazie". Tłumaczył się... nawiązaniem do poezji

Dorota Kuźnik
07 sierpnia 2023, 07:26 • 1 minuta czytania
– Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – mówił w 2019 roku abp Marek Jędraszewski. To właśnie te słowa zostały wyciągnięte przez uczestników tegorocznych Światowych Dni Młodzieży, którzy postanowili dopytać o nie arcybiskupa.
Tęczowa zaraza. Jędraszewski na Światowych Dniach Młodzieży tłumaczy słowa Fot. Lukasz Gdak / East News

Słowa o "tęczowej zarazie" arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, wywołały ogromne poruszenie w środowisku osób LGBT. I choć od tego czasu minęły już cztery lata, abp Jędraszewski nadal jest z nimi kojarzony. Jak się okazuje, nie tylko w Polsce, bo zapytano go o nie także podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie.


"Tęczowa zaraza" Jędraszewskiego zaczerpnięta z poezji

Jak informuje portal Lifeinkrakow.pl, o wypowiedziane w 2019 roku kontrowersyjne zdanie, biskup został zapytany przez uczestników chrześcijańskiej imprezy. – Wasze pierwsze pytanie do mnie świadczy o tym, że wielu moja posługa w Krakowie kojarzy się tylko z tym słowem – zaczął. Jak dodał, mówił jedynie "o pewnej ideologii".

– Domagałem się tego, by wolność każdego katolika była uszanowana – dodał, a później doprecyzował, skąd wziął inspirację do użycia słów "tęczowa zaraza". Jak dopowiedział, jego słowa stanowiły nawiązanie do poezji powstańca warszawskiego Józefa Szczepańskiego. Pisał on o dwóch zarazach, które groziły Polsce: czarnej - faszystowskiej i czerwonej - komunistycznej.

Jak wskazał metropolita, kontekst jego wypowiedzi w tym momencie "był bardzo jasny". – Te marsze tzw. równości, te kpiny z najświętszego sakramentu i Maryi, publiczne, bez jakiejkolwiek żenady, bez jakiegokolwiek sprzeciwu, czy można było milczeć? – dopytywał.

– Czy w imię tolerancji możemy uznać, że oni (osoby LGBT - red.) tacy są i mają prawo siebie tak eksponować? Czy to nie jest jakaś choroba duchowa, która nam zagraża? (…) W tych środowiskach homoseksualnych są ludzie, którzy przeżywają swoje problemy z sobą, rozmaicie próbując je rozwiązać, również w duchu nauki Kościoła, walcząc z sobą o czystość serca i dla których takie manifestacje, które teraz ucichły w Polsce, były czymś gorszącym – głośno zastanawiał się Jędraszewski, którego cytuje Lifeinkrakow.pl

Nie tylko Jędraszewski na ŚDM poruszył temat osób LGBT

Podczas tegorocznych Światowych Dni Młodzieży temat osób LGBT padł także z ust samego papieża. Stało się to jednak nie na ogólnym forum, lecz podczas rozmowy z dziennikarzami w samolocie, o czym informuje Reuters.

Jeden z korespondentów zapytał właśnie o temat środowisk LGBT w Kościele, a także kobiet. Kontekstem odpowiedzi były słowa papieża, że "Kościół jest otwarty dla wszystkich, wszystkich, wszystkich", co wg sugestii dziennikarza mogło być niespójne z tym, że osoby homoseksualne nie mają w Kościele tych samych praw co inni i nie mogą otrzymywać niektórych sakramentów.

Franciszek przekonywał, że Kościół jest otwarty na takich wiernych, jednak "obowiązują pewne zasady". – Kościół jest otwarty dla wszystkich, ale są przepisy, które regulują życie w Kościele. Zgodnie z tymi przepisami, nie mogą oni uczestniczyć w niektórych sakramentach. To nie oznacza jednak, że (Kościół- red.) jest dla nich zamknięty. Każda osoba spotyka Boga na swój sposób w Kościele – wyjaśnił.