Nie żyje były bramkarz reprezentacji Polski. Sportowiec miał zaledwie 32 lata

Maciej Karcz
07 sierpnia 2023, 13:51 • 1 minuta czytania
Nie żyje Paweł Lis, piłkarz wodny WTS Polonii Bytom. Sportowiec w przeszłości był bramkarzem reprezentacji Polski. O śmierci 32-letniego zawodnika poinformował jego klub za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Nie żyje Paweł Lis, 32-letni piłkarz wodny. Był zawodnikiem WTS Polonii Bytom Fot. Facebook/WTS Polonia Bytom

Nie żyje piłkarz wodny Paweł Lis, grał dla WTS Polonii Bytom

"Z ogromnym smutkiem i nieutulonym żalem zawiadamiamy, że w dniu 4 sierpnia 2023 r. zmarł Paweł Lis – niesamowicie utalentowany bramkarz piłki wodnej" – czytamy w komunikacie WTS Polonii Bytom na Facebooku. Jak zaznaczono we wpisie, Paweł Lis przez większość swojej sportowej kariery był związany właśnie ze śląską drużyną.


"Słowa nie są w stanie wyrazić rozpaczy po nagłym odejściu Pawła, który pozostanie w naszych sercach zapamiętany jako tytan pracy, fenomenalny bramkarz Polski, jeden z najlepszych w Europie" – takimi słowami pożegnali Pawła przedstawiciele Polonii Bytom.

Paweł Lis zmarł w wiek 32 lat, był bramkarzem reprezentacji Polski

Zawodnik dzięki swoim nietuzinkowym umiejętnościom zapewnił sobie miejsce w bramce reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w piłce wodnej. Świetną formą podczas turnieju zwrócił uwagę niemieckiego zespołu SC Wedding Berlin, którego barwy reprezentował w latach 2013-2019.

Największe sukcesy święcił jednak na krajowym podwórku. Z Polonią Bytom w sezonie 2019/2020 zdobył mistrzostwo Polski, natomiast w 2021 i 2023 roku rozgrywki kończył na drugim stopniu podium. Na swoim koncie miał także dwa puchary Polski.

Jak czytamy we wpisie śląskiego zespołu, nabożeństwo pogrzebowe Pawła Lisa zostanie odprawione w Bytowie 9 sierpnia o godzinie 11:00 w cmentarnej kaplicy przy ulicy Piekarskiej. Zawodnik Polonii Bytom zostanie pochowany na bytowskiej nekropolii przy ul. Kraszewskiego.

Żałoba w polskim motorsporcie. Radosław Matuszczak nie żyje

Kilka miesięcy temu media obiegła przykra informacja o śmierci innego sportowca, Radosława Matuszczaka. Tragiczne wieści przekazał Polski Związek Motorowy.

"To ogromna strata dla polskiego motocrossu i całego środowiska sportowego. Radosław Matuszczak był strażakiem i wielokrotnie ratował ludzkie życie i dobytek" – mogliśmy przeczytać w komunikacie. Jak przekazali przedstawiciele wielkopolskiego klubu MKS Nekla, u Matuszczaka prawdopodobnie doszło do pojawienia się tętniaka mózgu. "Tydzień temu podczas treningu na torze motocrossowym uległ wypadkowi. Prawdopodobnie doszło do pęknięcia tętniaka mózgu, o którym Radek nie wiedział. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercach. Żegnaj Mistrzu…" – napisano.

"Radosław służył w Ochotniczej Straży Pożarnej od wielu lat. Jako druh, strażak - ratownik, naczelnik naszej jednostki wielokrotnie brał udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych, zawsze na najwyższym poziomie niósł pomoc zawsze tam, gdzie była ona potrzebna" – dodali wówczas koledzy sportowca z jednostki OSP w Mieścisku.