Czy w tym sezonie zaszczepisz się w aptece? Farmaceuci chcą to robić, ale czekają na przepisy

Beata Pieniążek-Osińska
25 sierpnia 2023, 19:38 • 1 minuta czytania
Start sezonu szczepień już za dwa tygodnie. Czy w tym roku będziesz mógł wykonać szczepienie przeciwko grypie w aptece? Mimo że tak mało czasu zostało do jesieni, na to pytanie nikt jeszcze nie zna odpowiedzi. Przestały obowiązywać przepisy o stanie szczególnego zagrożenia epidemicznego związane z COVID-19, a tym samym czasowe uprawnienia do wykonywania szczepień w aptekach. Farmaceuci chcą, aby szczepienia weszły do aptek na stałe, ale nowela ustawy refundacyjnej, która by to umożliwiła, nadal jest na etapie prac parlamentarnych.
Sezon szczepień rusza już od września, ale nadal nie ma przepisów, które umożliwiłyby szeroką realizację szczepień w aptekach. Wojciech Strozyk/REPORTER/ East News

Jak będzie wyglądała organizacja szczepień w aptekach w tym sezonie? Nikt tego jeszcze nie wie, mimo że do września zostało niewiele czasu.


A to właśnie wraz z początkiem września rozpoczyna się kolejny sezon szczepień ochronnych. To odpowiedni moment, abyś zabezpieczył swój organizm przed wirusami. Wciąż jednak nie wiadomo, jak potoczą się losy nowelizacji ustawy refundacyjnej oraz jak będzie wyglądała wycena świadczenia szczepienia w aptece.

Eksperci Koalicji na rzecz szczepień w aptekach oraz Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych od dawna apelują o zmianę przepisów tak, aby umożliwić realizację szczepień aptekach po zakończeniu pandemii. Apteczne punkty szczepień świetnie przyjęły się wśród pacjentów, więc dlaczego rezygnować z takiego rozwiązania. 

Nowela ustawy refundacyjnej kluczowa dla organizacji szczepień w aptekach

W trakcie prac parlamentarnych jest nadal nowela ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw, która wprowadzić ma szereg rozwiązań dotyczących szczepień zalecanych.

Chodzi m.in. o dalsze umożliwienie szczepień przeciw COVID-19 w aptekach po ustaniu stanu zagrożenia epidemicznego (skończył się z 1 lipca br. - przyp. red.).

Nowe przepisy pozwolą też na trwałe umocowanie w systemie szczepień przeciw grypie w aptekach czy poszerzanie listy o kolejne preparaty takie jak m.in. szczepienia przeciwko pneumokokom czy krztuścowi.

Takie działania mogą wpłynąć znacząco na wzrost poziomu wyszczepialności w naszym kraju.

Dlatego eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych apelują o jak najszybsze wprowadzenie nowych przepisów w życie.

Sezon infekcyjny się zbliża, a my jesteśmy gotowi, by świadczyć pacjentom usługi opieki farmaceutycznej, wykonując szczepienia w aptekach przeciw COVID-19 i grypie, ale także przeciw pneumokokom i innym chorobom, na co pozwolą projektowane przepisy mówi dr n. farm. Mikołaj Konstanty, Prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Co istotne, szczepienia w aptekach wpływają na większy odsetek osób, które korzystają z tej formy profilaktyki. Łatwiej bowiem zajść do apteki za rogiem, niż umawiać się na wizytę do lekarza w przychodni. Znalazło to już odzwierciedlenie w statystykach. Przeciw grypie zaszczepiło się 23 proc. osób, które nigdy do tej pory nie poddawały się temu sposobowi profilaktyki.

Nowe możliwości dla szczepień

Sama nowela ustawy refundacyjnej jednak nie wystarczy, aby w tym sezonie można było szerzej skorzystać ze szczepień w aptekach.

Równolegle do procedowanych zapisów ustawy koniecznie jest rozpoczęcie prac nad przygotowaniem aktów wykonawczych.

W ramach dalszych prac nad przepisami warto również zwrócić uwagę na kwestie umocowania w nowej legislacji szczepień, które już są wykonywane w aptekach i finansowane w ramach refundacji czy określenia ścieżki wprowadzania nowych szczepień do aptek takich jak szczepienie przeciw pneumokokom, czy też szczepienia przypominające przeciw krztuścowi.

Refundacyjne absurdy

Kolejną barierą są zasady dotyczące refundacji. Szczepionkę przeciw grypie większość z nas może otrzymać z 50 proc. refundacją. Jednak tylko wtedy, gdy receptę wypisze lekarz.

Jeżeli taką receptę wypisze farmaceuta, to zapłacimy za szczepionkę 100 proc. ceny. Może to zniechęcać do kompleksowej realizacji szczepienia w aptece.

– Najlepszym rozwiązaniem byłoby uprawnienie farmaceutów do wystawiania recept refundowanych lub zniesienie obowiązku recepty, co powinny umożliwić projektowane w dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej przepisy – podkreśla mgr farm. Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Dodaje, że istotne jest również fakt, iż szczepionki przeciw grypie znalazły się w stworzonej przez AOTMiT liście bezpłatnych leków dla osób 65+ i dzieci. Jednak tu też, aby skorzystać z tego uprawnienia, potrzebna jest recepta od lekarza, co wydłuża ścieżkę szczepienia.

Polska ma szansę na wzrost wyszczepialności

W Polsce szczepienia w aptekach wykonuje się od 2021 roku. Przeciw COVID-19 farmaceuci zaszczepili dotychczas 5 proc. populacji, natomiast przeciw grypie - 8 proc. Jest to wynik nieporównywalnie niższy np. z Portugalią, w której w sezonie 2021/22 w aptekach zaszczepiono 63 proc. mieszkańców.

– Mimo stopniowego spadku dynamiki szczepień w ostatnim sezonie, zaangażowanie farmaceutów w walkę z wirusami pozostaje nadal na wysokim poziomie. Chcemy wykorzystać potencjał blisko 30 tys. farmaceutów, chociażby ze względu na to, że apteki są ogromnym odciążeniem dla gabinetów podstawowej opieki medycznej. W sezonie 2022 szczepienia przeciw COVID-19 wykonywało 3 367 farmaceutów, natomiast przeciw grypie szczepiło 2 456 aptekarzy – wylicza Mikołaj Konstanty.

Zgodnie ze Strategią dla Szczepień 2030 ogłoszoną przez ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych należy dążyć do poszerzenia koszyka szczepień w aptekach. W Polsce jest obecnie 2,5 tysiąca aptek, które są punktami szczepień.

Dodatkową możliwość na wzrost wyszczepialności widzi prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Mariola Łodzińska. Przypomina, że kiedyś to pielęgniarki w szkołach wykonywały większość szczepień u dzieci, co gwarantowało wysokie odsetki wyszczepialności.

Według niej można wykorzystać ponadto potencjał pielęgniarek, które sprawują opiekę nad pacjentami w domach. Pielęgniarki bowiem są doskonale przeszkolone do wykonywania szczepień, ale mogłyby również do nich kwalifikować oraz wystawiać recepty.