Wojskowe "trzęsienie ziemi" w Ukrainie. Dymisje urzędników i oskarżenia o zdradę
W piątek w ukraińskim wojsku doszło do sporego kryzysu. Chodzi o to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował urzędników odpowiedzialnych za pobór do wojska w każdym regionie kraju. Powodem jak mówił, są "zarzuty korupcyjne, które jego zdaniem mogą być równoznaczne ze zdradą".
Zełenski ogłosił duże zwolnienia w wojsku
– Odwołujemy wszystkich regionalnych komisarzy wojskowych – powiedział Zełenski na nagraniu w mediach społecznościowych. Opublikowano go po spotkaniu z wyższym dowództwem wojskowym Ukrainy.
Zełenski tłumaczył, że "ten system powinien być kierowany przez ludzi, którzy dokładnie wiedzą, czym jest wojna i dlaczego cynizm i przekupstwo w czasie wojny jest zdradą stanu".
„Podczas kontroli terytorialnych ośrodków werbunkowych organy ścigania ujawniły przypadki korupcji” – poinformował jego biuro w osobnym oświadczeniu, które cytuje agencja AFP.
Jak czytamy, powszechna mobilizacja Ukrainy była kluczowym obszarem, w którym inspektorzy odkryli przypadki nieczystej gry. "Stanowią one zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy i podważają zaufanie do instytucji państwowych" – wskazano.
W tej sytuacji Rada Bezpieczeństwa Ukrainy zaleciła szefowi armii wybór zastępców, którzy mają doświadczenie bojowe i zostali zweryfikowani przez ukraińskie służby wywiadowcze.
Trudna sytuacja na froncie. Zarządzono ewakuację Kupiańska
Obecnie w Ukrainie pogarsza się sytuacja na wschodnim froncie. Władze wezwały w czwartek ludność cywilną w pobliżu północno-wschodniej linii frontu do ewakuacji. Rosja nasiliła bowiem ataki w celu przejęcia terenów, które już raz w tej wojnie były przez nich zajęte.
Przypomnijmy: Takie miasta jak Kupiańsk i okoliczne obszary ukraińskiego regionu Charkowa zostały odbite we wrześniu przez siły Kijowa.
"Rozpoczyna się obowiązkowa ewakuacja ludności na nieokupowanych terytoriach rejonu kupiańskiego obwodu charkowskiego. Rozkaz został podpisany 9 sierpnia przez pełniącego obowiązki szefa administracji wojskowej rejonu kupiańskiego Andrija Kanaszewicza" – poinformowała w czwartek administracja wojskowa miasta Kupiańsk. Chodzi o około 11 tysięcy ludzi.
Stwierdzono, że mieszkańcy mogą ewakuować się do Charkowa, czyli jakieś 90 km dalej od strefy walki.