PiS zmieniło treść dwóch pytań referendalnych. Stały się... jeszcze bardziej łopatologiczne

Katarzyna Florencka
16 sierpnia 2023, 07:01 • 1 minuta czytania
W środę rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Sejmu, na którym posłowie zajmą się kwestią referendum planowanego przez PiS w dniu wyborów. Cztery pytania referendalne były przedstawione Polakom przez czołowych polityków ugrupowania w ostatnich dniach. We wniosku do Sejmu dwa z nich zdążyły już jednak ulec zmianie.
PiS zmieniło brzmienie dwóch pytań referendalnych Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Referendum PiS. Nowe brzmienie dwóch pytań

Wniosek rządu Prawa i Sprawiedliwości o przeprowadzenie referendum ma zostać rozpatrzony przez Sejm w czwartek rano. Treść czterech pytań referendalnych została podana przez szereg najważniejszych polityków formacji w nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych od piątku do poniedziałku.


Dwa nagrania zdążyły się już jednak przedawnić – rząd PiS zdecydował bowiem ostatecznie o zmodyfikowaniu ich treści we wniosku, który trafił do Sejmu.

Pierwsze pytanie, które ogłosił w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński, miało pierwotnie brzmieć: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?". W środę rano jego brzmienie uległo jednak znaczącej modyfikacji.

Treść pierwszego pytania ma teraz brzmieć następująco: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".

Drugie pytanie ogłoszone zostało w sobotę przez Beatę Szydło, europosłankę i byłą premier i brzmiało ono: "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?".

Również i to pytanie zostało ostatecznie zmienione przez rząd. Jego treść o wiele mocniej nawiązuje teraz do czasu rządów Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Brzmi ono: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?".

Trzecie i czwarte pytanie pozostały w takim samym brzmieniu: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?" oraz "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?"

Po co PiS robi referendum w dniu wyborów?

Jeszcze miesiąc temu, 10 lipca, rzecznik PiS Rafał Bochenek uparcie przekonywał, że pomysł na organizację referendum ws. relokacji migrantów w dniu wyborów parlamentarnych służy "maksymalnemu ograniczeniu" kosztów głosowania.

Od tego czasu tematyka referendum powiększyła się, obejmując prywatyzację, wiek emerytalny i losy "płotu" na granicy polsko-białoruskiej. Przy prezentacji każdego z pytań PiS ostro atakowało także opozycję i lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.

W poniedziałek rano europoseł Patryk Jaki wskazał wprost, że kluczem do układania pytań referendalnych był właśnie Donald Tusk. Podczas rozmowy w Polsat News Jaki stwierdził, ze Tusk "chciał mieć referendum na temat PiS-u", ale zamiast tego "będzie miał teraz referendum na temat siebie samego".

– Wszystkie pytania sprowadzają się do ich zachowania i tego, jak rządzili. Zarówno wiek emerytalny, zarówno wyprzedaż polskiego majątku, za który oni odpowiadają – dodał Jaki.