Sprawie Wieczorek poświęcił kawał życia. Wdowa po Szostaku ujawniła, jakie dostawał SMS-y
Janusz Szostak napisał dwie książki o sprawie Iwony Wieczorek – "Co się stało z Iwoną Wieczorek" i "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". W drugą rocznicę jego śmierci, jak dowiedział się "Fakt", ukaże się jego biografia. Autorami są wdowa po dziennikarzu Aldona Błaszczyk-Szostak i jego przyjaciel – dziennikarz Tomasz Połeć.
Będzie biografia o Szostaku, który zajmował się sprawą Wieczorek
– Na pomysł napisania biografii Janusza wpadłam trzy miesiące po jego śmierci. Chciałam to zrobić, żeby uhonorować jego pamięć – powiedziała Aldona Błaszczyk-Szostak dziennikowi "Fakt".
Oczywiście najważniejszą sprawą Szostaka było zaginięcie Iwony Wieczorek. O niej też mówiła w rozmowie z gazetą wdowa po dziennikarzu.
Jak podkreśliła, "sprawa Iwony bardzo wpłynęła na jego życie". – Stała się wręcz jego obsesją, bo tak bardzo chciał, żeby osoby związane z zaginięciem tej dziewczyny poniosły karę, a ona sama doczekała się godnego pochówku – przekazała.
Wdowa po Szostaku ujawnia, jakie SMS-y dostawał dziennikarz
I dalej wspominała o jego pracy przy tej sprawie: – Mam przekonanie, że po latach ciszy, ta sprawa zrobiła się znowu medialna właśnie dzięki Januszowi i jego książkom. Wiem też, że w dużym stopniu przyczyniła się do śmierci mojego męża. Był atakowany w internecie, wyśmiewany, szykanowany i zastraszany. Wydaje mi się, że wielu osobom spadł kamień z serca, że Janusza już nie ma i nie zajmuje się sprawą Iwony.
Zdaniem kobiety, to "to nie COVID był główną przyczyną jego śmierci, ale stres i przemęczenie". Aldona Błaszczyk-Szostak przypomniała też o tym, że jej mąż, "wdawał się w dyskusje z internautami, którzy wyśmiewali jego ustalenia w sprawie Iwony Wieczorek".
– Po śmierci męża przeczytałam wiadomości w jego telefonie. Były obraźliwe, perfidne. Później takie same wiadomości zaczęłam otrzymywać również ja. Musiałam zablokować swoje konta w mediach społecznościowych – oznajmiła.
Szostak uważał, że do zbrodni doszło blisko domu Iwony Wieczorek
Janusz Szostak, redaktor naczelny "Reportera" i szef Fundacji "Na Tropie" niedługo przed śmiercią w rozmowie z Darią Różańską z naTemat.pl mówił, że jego zdaniem do zbrodni doszło blisko domu Iwony.
– Ona poszła prosto przez aleję w kierunku osiedla Jelitkowski Dwór, na którym mieszkała. To najbezpieczniejsza, mało zalesiona, szeroka droga, którą wyszła na wprost domu. I Iwona najpewniej weszła na osiedle przez furtkę, gdzie ktoś musiał na nią czekać – powiedział.
– Musiało dojść do kłótni, awantury, przypadkowego popchnięcia, uderzenia głową. I doprowadziło to do zamroczenia albo i śmierci – dodał. Jeszcze w 2021 roku Szostak uważał, że sprawa Iwony Wieczorek jest bliska wyjaśnienia. Rozwiązanie zagadki jej zaginięcia była jego marzeniem.
Dziennikarz wielokrotnie sugerował, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać na posesji na terenie działek przy ulicach Konwalii i Winogronowej w Gdańsku. Na jednej z nich odkryto ślady krwi.