Kompromitacja pracownika TVP. Chciał zaskoczyć posłów, wyłożył się na prostym pytaniu

Łukasz Grzegorczyk
23 sierpnia 2023, 14:00 • 1 minuta czytania
Pracownik TVP na sejmowym korytarzu próbował przepytywać posłów opozycji – Dariusza Jońskiego i Michała Szczerbę. Przedstawiciel telewizji publicznej "dociskał" parlamentarzystów w jednej kwestii, ale nie potrafił wskazać... o kogo tak naprawdę mu chodzi. Doszło do kuriozalnej wymiany zdań.
Pracownik TVP próbował przepytywać posłów KO, ale nie chciał powiedzieć... o kogo mu chodzi. Fot. Twitter / @WideoWyborcza

Chodzi o sytuację, która miała miejsce na sejmowym korytarzu. Kamera "Gazety Wyborczej" nagrała, jak jeden z pracowników TVP chciał porozmawiać z posłami Koalicji Obywatelskiej. Chodziło mu o fakty związane z wiceministrem, który sprawował swoją funkcję za czasów rządów PO-PSL.


Pracownik TVP wspomniał o latach 2013-2015. W tym samym momencie posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba dopytali, o kogo konkretnie chodzi. I tu zaczęły się problemy.

– Nazwisko nie ma znaczenia. (...) Przytoczę w materiale, proszę się nie bać – odparł przedstawiciel telewizji. Posłowie wydawali się trochę zaskoczeni taką odpowiedzią i obaj uznali z uśmiechem, że dopytujący ich mężczyzna jest po prostu nieprzygotowany.

– Jest wiceminister infrastruktury. Za rządów PO-PSL. Jak to jest możliwe, że jedna osoba mieszka w dwóch mieszkaniach naraz? – nie odpuszczał pracownik TVP.

Pracownik TVP unikał odpowiedzi

Poseł Szczerba ponownie zarzucił mu nieprzygotowanie do rozmowy. – Pała z przygotowania się. Za moich czasów byłaby to dwója na szynach – zażartował. Rozmowa trwała, ale tak naprawdę kręciła się w wokół powtarzanego pytania przez mężczyznę z mikrofonem.

– Pan powinien pensję stracić w TVP, że pan się tak nie przygotował – stwierdził Szczerba. – Ja wiem, że wy jeszcze byście ABW wpuścili, jak to było za rządów Tuska – dodał szybko pytający.

– Życzymy panu, żeby się pan przygotował – proponował Joński, a Szczerba jeszcze dodał: "Niech pan zniknie, bo pan się kompromituje. O kogo pan pyta, jakie nazwisko?".

Pracownik TVP nazwiska jednak podać nie chciał. – Czy jest ważne nazwisko? Ważny jest fakt. Jedna osoba, dwa mieszkania. W Polsce wiceminister infrastruktury za rządów Donalda Tuska PO-PSL – wyliczał, ale wciąż bez kluczowego konkretu.

Posłowie w końcu dotarli do drzwi i zniknęli z korytarza. – Niech pan się przygotuje, bo na razie to jest dwója albo pała – dodali do przedstawiciela telewizji publicznej.