Wiec Tuska w Sopocie. Lider PO obiecał, co zrobi dzień po wygranych wyborach
– Jest tyle skandali, tyle kradzieży, tyle bałaganu, że właściwie wszyscy już machnęli ręką na te wielkie polskie pieniądze, które pan Kaczyński i pan Ziobro zablokowali, podkreślam, polskie pieniądze, które do Polski nie trafiły, ale za które Polacy będą płacić – mówił na wiecu w Sopocie Donald Tusk odnosząc się do afer PiS i pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Przypomnijmy, że przez działania partii Jarosława Kaczyńskiego w Polsce Komisja Europejska nie zgodziła się na wypłacenie pieniędzy z KPO, które miały posłużyć na inwestycje proekologiczne oraz na wsparcie gospodarki po kryzysie pandemicznym. Chodzi o prawie 24 miliardy euro dotacji i przeszło 11 miliardów euro pożyczek.
Jednak należne Polsce pieniądze nie zostały wypłacone ze względu na niewypełnienie tzw. kamieni milowych, określających niezbędne warunki, które Polska musi zrealizować. Chodzi przede wszystkim o niezależność sądownictwa i Ustawę o Sądzie Najwyższym, która stała się punktem spornym z Komisją Europejską. I właśnie o tych pieniądzach mówił w Sopocie Tusk.
Ważna obietnica Tuska
– UE, jako całość, te pieniądze musiała też pożyczyć, więc państwa solidarnie będą spłacały solidarnie te pieniądze, wszystkie państwa. Jest tylko jedno państwo w całej UE, do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy nie trafiło. To jest Polska – stwierdził lider PO.
– U nas Kaczyński, Morawiecki każdego dnia de facto kłamią, że te pieniądze już pracują, że wszystko będzie ok. Nic nie będzie ok, jeśli oni będą dalej rządzić – dodał, po czym złożył Polakom obietnicę.
– Składam tu, w moim rodzinnym Sopocie, uroczyste przyrzeczenie. Dzień po wyborach, dzień po zwycięstwie, pojadę i odblokuję pieniądze z KPO i wszyscy to odczujemy – zadeklarował Tusk, a zgromadzeni nagrodzili go gromkimi brawami.
TSUE ogłosił wyrok w sprawie pieniędzy dla Polski
Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił oddalenie skargi Polski i Węgier ws. mechanizmu warunkowości, łączącego wypłatę środków unijnych z przestrzeganiem praworządności w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Decyzja TSUE otworzyła możliwość wstrzymania unijnych funduszy dla krajów, w których naruszana jest praworządność.
TSUE wskazał, że zaskarżony przez Polskę i Węgry mechanizm jest narzędziem zabezpieczenia budżetu UE. "Celem zaskarżonego rozporządzenia jest ochrona budżetu Unii przed wystarczająco bezpośrednim wpływem na niego naruszeń zasad państwa prawnego w państwie członkowskim, a nie samo w sobie nakładanie kar za takie naruszenia" – głosiło uzasadnienie decyzji.
Wyrok dotyczył mechanizmu warunkowości. W marcu 2021 roku Węgry i Polska złożyły na niego skargę. Oba kraje sprzeciwiły się powiązaniu mechanizmu przyznawania funduszy unijnych z praworządnością w państwie. Wcześniej zgodziły się na ten mechanizm wszyscy przywódcy UE, łącznie z Mateuszem Morawieckim.
Chodzi o wypłatę dla Polski środków z Funduszu Odbudowy, a także o wszystkie pieniądze należne w ramach perspektywy finansowej na lata 2021-2027. Łącznie chodzi o 770 mld zł unijnych funduszy przewidzianych dla naszego kraju na lata 2021-2027.
Czytaj także: https://natemat.pl/477719,dwaj-niemieccy-europoslowie-mieli-wplynac-na-decyzje-von-der-leyen-ws-kpo