Lawina komentarzy po ogłoszeniu startu Giertycha. "Jarosław ma ciężki weekend"
Informacja o tym, że Roman Giertych jednak będzie kandydował w wyborach, była jedną z bardziej elektryzujących opinię publiczną. Spotęgował ją fakt, że poszła w parze z potwierdzeniem słów Jarosława Kaczyńskiego o tym, że nie będzie on kandydował z Warszawy.
– Z punktu widzenia partii, muszę się jej podporządkować – odpowiedział na pytanie reporterki Polsat News, która zapytała go o tę sprawę.
Prezes PiS co prawda nie wskazał bezpośrednio, czy będzie kandydował z okręgu obejmującego województwo świętokrzyskie, ale tak właśnie mówią wszelkie doniesienia w sprawie. I właśnie stamtąd wystartuje były wicepremier jego rządu, czyli Roman Giertych, co ogłosił Donald Tusk.
– Żebyś nie czuł się tam samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej, i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński, wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha, na ostatnim miejscu – zapowiedział lider KO.
Po ogłoszeniu informacji sieć zalała lawina komentarzy. Część z nich przyklaskuje pomysłowi:
"Kaczyński bał się debaty z Tuskiem w Warszawie, będzie debatował z Giertychem w Świętokrzyskim" – czytamy we wpisie Jana Grabca.
"Jarosław ma ciężki weekend. Najpierw zapowiedział ostateczne zniszczenie praworządności, a potem dostał... mec. Giertycha jako Nemezis w okręgu. Pech..." – czytamy we wpisie Marcina Kierwińskiego.
Mieszane uczucia ws. Giertycha na listach KO
Wśród komentarzy polityków i zwolenników opozycji pojawiło się jednak sporo głosów, które krytykowały decyzję Tuska ws. Giertycha.
"W sumie jest to uczciwa decyzja. Ludzie będą mieć jasny wybór. Chcesz Polski świeckiej, szanującej prawa kobiet? Polski bez nacjonalizmu i homofobii? Głosujesz na Lewicę. Wolisz pana Giertycha? Na Twój głos czeka Platforma" – napisał na portalu X Adrian Zandberg.
Decyzja nie spodobała się także byłemu liderowi Unii Pracy, prof. Ryszardowi Bugajowi. – Dawno zdecydowałem, że nie mogę popierać PiS-u. Kogo poprzeć? Teraz wiem na pewno, że nikogo z Platformy Obywatelskiej, z Koalicji Obywatelskiej – powiedział w rozmowie z Polsat News, gdzie nazwał decyzję "oburzającą".
Wielu komentujących wytyka Giertychowi jego współpracę z Kaczyńskim, a także działalność w Lidze Polskich Rodzin oraz radykalne, prawicowe poglądy, z których został zapamiętany.
Choć przeszedł dość drastyczną przemianę, o której mówił między innymi w rozmowie z Jackiem Pałasińskim: "Wstydzę się tego, co kiedyś mówiłem", to wiele osób nadal nie zapomniało jego poprzedniego wizerunku.
Czytaj także: https://natemat.pl/436015,roman-giertych-nigdy-nie-mialem-pogladow-czarnkaPrawica kpi z Giertycha
Decyzja o starcie Giertych w wyborach została oczywiście wykpiona przez środowisko prawicowe.
Sprawę skomentował m.in. Przemysław Czarnek. – Wystawienie Romana Giertycha na liście Platformy Obywatelskiej w woj. świętokrzyskim to wzmocnienie Prawa i Sprawiedliwości. Powinniśmy więcej takich rzeczy wymuszać na nich – powiedział w niedzielę w Polsat News szef MEiN.
Cienki showman, chodzi gdzieś tam po scenie... Proszę państwa, mamy za 55 dni wybory, najważniejsze wybory po 1989 r., a pan showman sobie chodzi i mówi, że sobie wystawi Giertycha. Ja uważam, że powinniśmy więcej takich rzeczy wymuszać na nich, bo tak: Kołodziejczak, Giertych, Wołoszański. Giertych jest kolejnym największym wzmocnieniem listy Prawa i Sprawiedliwości
Do startu odniósł się też Joachim Brudziński.
"Podekscytowany Tusk ogłasza start Giertycha z listy PO, obrażając w swoim wrednym stylu Jarosława Kaczyńskiego, licząc, że odwróci uwagę od wtopy z pozwem za spot o bezrobociu za czasów jego rządów" – napisał na X.
"Panie Tusk pan sobie możesz wziąć na listę nawet Ciccioline albo kobyle Kowala i Migalskiego a i tak nie dorastasz do pięt Jarosławowi Kaczyńskiemu" – skwitował. Komentarzy w podobnym tonie było zresztą więcej.
"Giertych, Kołodziejczak, Nitras, Jachira, Wołoszański, Sterczewski, Joński, Szczerba, Budka, Kościelniak, Domański… To byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy pójść na wybory i zagłosować na PiS, to dzisiaj dostał kolejny argument" – czytamy na profilu Andrzeja Śliwki z resortu aktywów państwowych.
Podobnie do sprawy ustosunkowały się prawicowe media. Jak napisał portal telewizji TVP Info, "Tusk wyciąga Giertycha z szafy", a w treści tekstu sugeruje, że start został omówiony w związku z wizytą Tuska we Włoszech, gdzie w związku z zarzutami, od dłuższego czasu przebywa Roman Giertych.
Komentarz poruszający zarzuty wobec Romana Giertycha zamieścił jednak także lewicowy aktywista Jan Śpiewak, który napisał:
"Człowiek z ciężkimi zarzutami za wyprowadzanie kasy z firmy deweloperskiej, reaktywator faszystowskiej organizacji, wicepremier u Kaczyńskiego na listach KO. Jedno pytanie ciśnie się na usta: jakie kwity ma Giertych na Tuska?" – czytamy.
Komentujący sprawę zwracają uwagę także na to, że decyzja Kaczyńskiego o starcie właśnie z okręgu 33, czyli Kielc i okolic nadal nie jest przesądzona. Ostatnie miejsce, z którego startować ma Giertych, nie jest najlepszą pozycją, ale i tak może przestraszyć prezesa PiS, co udowodni, jeśli ostatecznie znajdzie się na listach innego okręgu.