Górski pragnął osobiście wręczyć ją Kaczyńskiemu. "Wydawał mi się podobny do mojego taty"
Robert Górski wyznał, że Jarosław Kaczyński przypomina mu ojca. Dlaczego?
Robert Górski był gościem kolejnego odcinka podcastu "WojewódzkiKędzierski". "Najzabawniejszy Człowiek W Polsce" - tak nazwał go Kuba Wojewódzki - opowiedział m.in. o swojej rodzinie. W pewnym momencie rozmowa skierowała się na "polityczne" tory.
Kabareciarz przyznał, że pragnął spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim. Miał zamiar wręczyć mu swoją biografię. Na chęciach się skończyło, ponieważ finalnie Górski nie widział się osobiście z prezesem PiS.
– Chcieliśmy się z nim spotkać. Ktoś tam dzwonił z wydawnictwa, czy prezes będzie, bo chcemy mu wręczyć książkę. Potem się jakoś to potoczyło, że nie było go albo był i nie otworzył drzwi. Mignął mi gdzieś w drzwiach Jacek Sasin – opowiedział.
– Wręczyliśmy tę książkę pani sekretarce, której potem losy śledziłem. Jak prezes odbierał gratulacje za zwycięstwo wyborcze, to ona stała obok z kwiatami, więc miałem wrażenie, że stoję obok niego przez tę znajomość – zażartował.
Kabareciarz widział się zaś osobiście z Donaldem Tuskiem. – Różnica między nim a Tuskiem polega na tym, że z Tuskiem się spotkałem - nie dałem mu książki, bo jej nie miałem, ale uścisnąłem mu rękę, pogadaliśmy – dodał.
Górski przyznał, że niektóre teorie spiskowe związane z Jarosławem Kaczyńskim wydają mu się prawdziwe. Dodał też, że postać prezesa kojarzy mu się z jego ojcem.
Ja wierzę w to, że on naprawdę nie zawiązuje butów albo że w jednym bucie ma dwie sznurówki złączone ze sobą, żeby zrobić jedną długą. Widzieliście zęby prezesa? Ja na jednym zdjęciu widziałem i rzeczywiście lepiej, żeby nie eksponował. Nie spotkałem się z nim, więc z przyjemnością odtwarzałem tę postać. W pewien sposób wydawał mi się podobny do mojego taty. Myślę, że je te same rzeczy, podobnie się ubiera, właściwie nie dba o ten kostium. Odtwarzając tę postać, myślałem sobie o moim tacie.
Gość Wojewódzkiego i Kędzierskiego zwierzył się, że ma słabość do parodiowania Andrzeja Dudy. Stwierdził, że to niekończąca się skarbnica memów.
– On co chwila dostarcza tylu nowych rzeczy, że za chwilę będę miał swój trzeci sezon programu "Młodzi i moralni" i znowu będę ocieplał wizerunek naszego prezydenta w ramach cyklu "Z Andrzejem na nartach". Nie potrafię się powstrzymać. Ta postać jest za mało parodiowana, za mało wykorzystywana przez satyryków – ocenił.
– To jest niewiarygodne źródło komizmu. Wiele osób zabiega o to stanowisko, a jemu spadło z nieba i on ciągle trochę nie może się z tym pogodzić, nie może w to uwierzyć. Patrzę na to z fascynacją – przyznał.
Górski nie przyjąłby zaproszenia do TVP. "Poblokowałem te wszystkie telefony"
Komik, który w przeszłości okazjonalnie pojawiał się w "Szkle kontaktowym" w TVN24, został wypytany przez gospodarzy podcastu o podejście do występów na antenie Telewizji Polskiej. Górski wyklucza jakąkolwiek formę współpracy z tym nadawcą.
– Z TVP już nie dzwonią, już dawno przestali. Zresztą nie dodzwoniliby się, bo poblokowałem te wszystkie telefony – oznajmił.
Wojewódzki był ciekaw, czy gdyby Górski otrzymał zaproszenie np. na jakiś festiwal organizowany przez publiczną telewizję, to czy ewentualnie rozważyłby jego przyjęcie. – To bym powiedział: nie dzwońcie – zapewnił stanowczo kabareciarz.
Prowadzący dopytał o to, czy w TVP jeszcze czasem puszcza wystąpienia z jego udziałem. – Nie mam telewizora. Poznaję tylko czasem po wpływach z tantiemów, czy mnie czasem tam puszczają, czy nie i trochę się pogorszyło w ostatnim czasie, ale nie wiem, czy to jest kwestia tylko polityki TVP, czy też czasu, bo też przybywa nowych programów – powiedział Górski.