Wyborcy bezlitośnie o podziale opozycji. Nowy sondaż pokazał, co o tym myślą
Sondaż. Czy brak jednej listy zaszkodzi opozycji?
O opinię na temat startu opozycji – czyli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy – w trzech osobnych listach zostali poproszeni uczestnicy sondażu IBRiS wykonanego na zlecenie "Rzeczpospolitej". Zostali oni zapytani o to, jaki wpływ według nich będzie miał osobny start opozycji na ostateczny wynik ugrupowań "anty-PiS".
W to, że osobny start poprawi łączny wynik opozycji, wierzy zaledwie 12,2 proc. respondentów. Z kolei 36,4 proc. badanych sądzi, że brak wspólnej listy pogorszy wynik tych ugrupowań. 22 proc. wskazało opcję "nie ma wpływu", zaś 29,4 proc. – "nie wiem".
Dobre nastroje w tej kwestii panują wśród wyborców PiS, z których 42 proc. uważa, że brak wspólnej listy pogorszy ostateczny wynik ich politycznych przeciwników. Podobnie myśli 37 proc. wyborców opozycji.
Tak naprawdę jednak przy podziale według preferencji partyjnych oczy wszystkich zwracają się na jedną grupę: wyborców niezdecydowanych, których każde ugrupowanie pragnie pozyskać. Tutaj 31 proc. uważa, że osobny start pogorszy wynik opozycji, jednak aż 45 proc. zaznaczyło opcję "nie wiem" – co sugeruje, że kluczowe dla KO, Trzeciej Drogi i Lewicy będzie odpowiednie poprowadzenie narracji.
Jakie poparcie ma PiS?
Warto przy tym przywołać najnowsze badanie preferencji politycznych wykonane przez tę samą sondażownię. Wskazuje on na to, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego nie ma szans na samodzielne rządy.
PiS osiągnęło w nim 33,4 proc. poparcia, a to taki sam wynik jak przed miesiącem. Druga w zestawieniu jest KO z wynikiem 27,4 proc. W przypadku formacji kierowanej przez Donalda Tuska oznacza to wzrost o jeden punkt procentowy. I jest to największy przypływ wyborców w całym sondażu. Trzecia w zestawieniu jest Konfederacja. Mimo spadku poparcia o 0,3 pkt proc. formacja wciąż może liczyć na głosy 12,4 proc. respondentów.
Na czwartym miejscu jest Trzecia Droga, czyli sojusz Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Formację popiera 10 proc. ankietowanych. Ugrupowanie straciło 0,8 pkt proc. w stosunku do poprzedniego badania. Niemniej jednak osiągnięty rezultat pozwoliłby przekroczyć próg wyborczy 8 proc. dla koalicji.
W Sejmie znalazłaby się jeszcze Lewica z poparciem 9,3 proc. Oznacza to spadek o 1,4 pkt proc. w stosunku do poprzedniego badania. Więcej jest respondentów niezdecydowanych, bo 7,7 proc. W poprzednim badaniu było ich jedynie 4,2 proc. Co to oznacza w kwestii mandatów sejmowych? PiS miałby ich 189, a Konfederacja 55. Partia Kaczyńskiego nie mogłaby więc rządzić samodzielnie, za to wspólnie z narodowcami miałaby 244 miejsca w Sejmie.