Śmierć Norwega po interwencji polskiej policji. Ważna decyzja prokuratury

Katarzyna Florencka
30 sierpnia 2023, 11:30 • 1 minuta czytania
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wnioskuje o przeniesienie śledztwa w sprawie śmierci pochodzącego z Norwegii futbolisty Leo Kraffta poza okręg wrocławski. Mężczyzna zmarł po interwencji policji. Dalsze decyzje zależą od Prokuratury Regionalnej.
Prokuratura podjęła ważny krok ws. śmierci 28-letniego Norwega we Wrocławiu Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

Leo Krafft, 28-letni zawodnik futbolu amerykańskiego grający w Panthers Wrocław zmarł w sobotę 26 sierpnia po interwencji policji.


"W dniu dzisiejszym, po wykonaniu niecierpiących zwłoki czynności i zabezpieczeniu dowodów, do Prokuratora Regionalnego we Wrocławiu, skierowany został wniosek o przekazanie postępowania do prowadzenia jednostce prokuratury spoza okręgu wrocławskiego" – informuje w opublikowanym w środę komunikacie Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Śledczy dodają, że jest to standardowa procedura, a wcześniejsze skierowanie sprawy poza rejon "bez podjęcia niezbędnych i koniecznych czynności o charakterze dowodowym, narażałoby interes śledztwa i stanowiłoby zagrożenie dla wyjaśnienia w jego toku wszelkich okoliczności faktycznych".

Prokuratura podkreśla, że od początku postępowania "ze względu na jego wagę i charakter" zaangażowanych było kilku prokuratorów zarówno na poziomie Prokuratury Rejonowej Psie Pole, jak i 1 Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej. "W postępowaniu od początku uczestniczą także funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji" – dodają śledczy.

Śmierć Norwega po interwencji policji we Wrocławiu

Jak pisaliśmy w naTemat, do tragedii doszło w piątek przed godz. 22. Policja interweniowała na terenie jednego z wrocławskich osiedli mieszkaniowych, w związku z otrzymanymi zgłoszeniami o pobudzonym mężczyźnie załatwiającym swoje potrzeby fizjologiczne w miejscu do tego nieprzeznaczonym, a także zakłócającym spokój innym.

– Mundurowi pojechali na miejsce i okazało się, że tych czynów dopuścił się mieszkający nieopodal obywatel Norwegii. W początkowej fazie interwencji 28-latek był dość spokojny i potwierdził swój udział w tych zdarzeniach, a także dodał, że pił wcześniej alkohol i zażywał środki odurzające. Wskazał także miejsce, gdzie leżą marihuana i amfetamina – przekazał w komunikacie kom. Wojciech Jabłoński, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu.

Funkcjonariusze chcieli go w związku z tym zatrzymać. Ale – jak wynika z relacji policji – gdy przystąpili do tej czynności, zaczął stawiać bierny, a następnie czynny opór. Na miejsce został wezwany kolejny patrol.

– Stosując środki przymusu bezpośredniego powodujące możliwie najniższą dolegliwości ich użycia, czyli siłę fizyczną i kajdanki, obezwładnili pobudzonego mężczyznę – przekazał kom. Wojciech Jabłoński.

Na miejsce wezwana została karetka pogotowia. Po jej przybyciu mężczyzna nadal był mocno pobudzony i w związku z tym, medycy podjęli decyzję o zastosowaniu środków uspokajających. Norweg jednak "od ich otrzymania, zaczął omdlewać i utracił przytomność". Medycy przystąpili wtedy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i przywrócone zostały jego czynności życiowe. 28-latek został potem przewieziony do jednego z wrocławskich szpitali, gdzie po ponad godzinie zmarł.