15-letni Polak wskoczył do lodowatej wody. Policja, zamiast mu pomóc, odjechała z miejsca zdarzenia

Dominika Stanisławska
05 września 2023, 12:11 • 1 minuta czytania
W listopadzie 2021 roku w Wielkiej Brytanii 15-letni Polak wskoczył do lodowatej rzeki, aby uniknąć aresztowania. Jak wynika z dochodzenia, dwóch policjantów, którzy prowadzili wtedy interwencję, zostawiło chłopca w wodzie. Jego ciało wyłowiono następnego dnia.
15-letni Polak wskoczył do lodowatej rzeki, aby uniknąć aresztowania. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Unsplash/ Tolu Akinyemi

Jak donosi Daily Mail, do zdarzenia doszło 7 listopada 2021 roku. Marcel W. wraz ze swoim kolegą spotkali się wieczorem, aby "zapalić". W trakcie spaceru dotarli do mostu Cobden w dzielnicy Bitterne w Southampton w Hampshire.


Wielka Brytania. 15-latek skoczył do rzeki, bo nie chciał być aresztowany

Nastolatkowie chcieli pozwiedzać zacumowane przy moście łodzie. Zaniepokojeni świadkowie powiadomili służby o dwóch młodych osobach, które kręcą się po pokładzie jednej z nich.

Z zeznań przyjaciela Marcela wynika, że widział, jak okoliczni obserwatorzy dzwonią na policję. Chłopcy skryli się na jednej z łodzi. Gdy zobaczyli latarki, Marcel miał powiedzieć, że "wskoczy do rzeki i ucieknie". Jego przyjaciel myślał, że żartuje.

Policjanci po przyjeździe na miejsce aresztowali przyjaciela Marcela W. Próbowali także zakuć w kajdanki 15-latka, jednak ten, w obawie przed konsekwencjami u mamy, skoczył do wody. Jak wynika z zeznań przyjaciela nastolatka "Marcel sapał z szoku z powodu zimnej wody".

Dwóch funkcjonariuszy, zamiast pomóc chłopakowi i go wyciągnąć, zostawiło go w rzece. Ciało Marcela wyłowiono dzień później około czterech kilometrów dalej od miejsca, w którym skoczył.

Po skoku funkcjonariusze mieli jedynie podać przez radio, że "podejrzany jest w wodzie", a następnie oddalić się z miejsca zdarzenia.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi koroner w Winchester.