Kaczyński znów "błysnął" ws. kobiet w ciąży. Padły absurdalne słowa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji w Końskich poruszył wątek wartości życia ludzkiego. – Niestety, nie jest to dzisiaj oczywiste. W wielu krajach jest wiele ideologii bardzo ekspansywnych, które tę wartość życia człowieka podważają. Człowiek ma żyć wtedy, gdy jest zdrowy, silny, gdy mu dobrze, gdy jest szczęśliwy, gdy jest młody, a później...Później to może być różnie. My te ideologie z całą siłą odrzucamy – stwierdził.
Kaczyński znów błysnął wypowiedzią ws. kobiet w ciąży
W jego wystąpieniu nie zabrakło także wątku kobiet w ciąży. – My też odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia. To prawo musi być, jak to kiedyś mówiono, obserwowane, czyli uznawane. I my je uznajemy – przekonywał.
Także w lipcu na pikniku PiS w Połajewie Kaczyński mówił o kobietach. Prezes miał dla nich parę "dobrych rad", włączając w to kwestię dzieci.
Zwrócił się tam bezpośrednio do kobiet, mówiąc, iż "z miłości również są dzieci". – To jest największy prezent, który można zrobić Polsce. Mówię tu przede wszystkim o paniach, bo ktoś te dzieci musi rodzić, a to nie jest łatwe. Będziemy robić wszystko, żeby tych prezentów było jak najwięcej – powiedział.
Za rządów PiS pogorszyła się sytuacja ciężarnych w Polsce
Warto też przypomnieć, że PiS ma niewiele do zaoferowania nowoczesnym kobietom. A w czasie swoich rządów zakazał niemalże aborcji (w tym przy chorobach czy deformacjach płodu), a służby brutalnie traktują kobiety. Tak było m.in. w przypadku pani Joanny z Krakowa, która zastała upokorzona przez policję w szpitalu w Krakowie.
Było też już kilka głośnych przypadków ciężarnych, które zmarły, gdyż nie otrzymały fachowej pomocy. Tak było m.in. z 33-letnią Dorotą, która trafiła pod koniec maja do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego z powodu przedwczesnego odpłynięcia wód płodowych. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży. Po trzech dniach pobytu na oddziale położniczym jej stan nagle się pogorszył.
Doznała wstrząsu septycznego, który w efekcie doprowadził do niewydolności krążeniowo-oddechowej i zgonu pacjentki. Według biegłych badających przyczyny śmierci kobiety personel medyczny szpitala dopuścił się szeregu zaniedbań, które przyczyniły się do śmierci 33-letniej Doroty.
Dlatego też Polki po prostu boją się rodzić w obecnej sytuacji prawnej i gospodarczej (wysokie ceny, brak mieszkań oraz lekarze, którzy bardziej troszczą się o płód niż ich życie). W naszym kraju jest ponadto dramatycznie niski wskaźnik urodzeń.