Szczurza turystyka to nowy, dziwny trend w podróżach. Na czym dokładnie polega?
Statua Wolności, Empire State of Building, Central Park, szczury pod restauracjami i w ciemnych uliczkach. Kto by się spodziewał, że taki zestaw pewnego dnia będzie stanowił główne atrakcje Nowego Jorku. Ta ostatnia, nie ma co ukrywać, jest jednak najbardziej zaskakująca. Skąd w ogóle wzięła się na liście i dlaczego ludzie chcą oglądać szczury?
Trend rozpoczął się, kiedy tiktoker Kenny Bollwerk, zaczął publikować filmy z całego Nowego Jorku, w których głównymi bohaterami są właśnie szczury. Najpierw zrobił relację na żywo, mającą naświetlić problem, ale spotkała się ona z tak dużym zainteresowaniem, że przerodziła się w serię nagrań o wdzięcznej nazwie RatTok.
Odzew widzów na nagrania jest ogromny, jednak ich celem wcale nie jest naśmiewanie się z sytuacji, a jej nagłośnienie. Bollwerk, który nie lubi szczurów, powiedział, że jego zamiarem jest nakłonienie miasta do przyjazdu i pozbycia się gryzoni. Zaapelował też do mieszkańców, aby składali skargi pod miejskim numerem 311, gdzie można składać skargi dotyczące plagi szczurów. Po jednym z nagrań wykonano ponad 100 telefonów w sprawie interwencji.
Bollwerk zaczął filmować szczury – z bezpiecznej odległości – trzy do pięciu razy w tygodniu i wkrótce zgłosili się do niego turyści, którzy chcieli dołączyć do tej dziwnej formy zwiedzania. Ten chętnie się tego podejmuje, edukując przy okazji, jak zapobiegać ich rozprzestrzenianiu się.
Choć Bollwerk ze swoich nagrań robi raczej akcję społeczną, która zachęca do zgłaszania skarg i interwencji władz miasta w sprawie szczurów, to niektórzy przewodnicy wyczuli potencjalny zarobek i zaczęli organizować wycieczki do miejsc, w których są największe problemy z gryzoniami. W tej chwili są one jedną z najpopularniejszych wybieranych przez turystów opcji.
Liczba szczurów w Nowym Jorku jest w tym roku ponad dwukrotnie wyższa niż w 2022. Miasto podjęło proaktywne kroki, aby rozwiązać ten problem, między innymi ustanawiając strefy ograniczające ryzyko ich rozprzestrzeniania się, wyposażone w specjalistyczne narzędzia do wykrywania gryzoni w celu ich lokalizowania i eliminowania.
Ponadto przedsiębiorstwom przyczyniającym się do populacji szczurów grożą obecnie kary, a mieszkańców zachęca się do odpowiedzialnego usuwania odpadów żywnościowych, zamiast pozostawiania worków na śmieci na ulicach.
Czytaj także: https://natemat.pl/476147,ile-szczurow-zyje-we-wroclawiu-wystarczajaco-zeby-miasto-znow-bylo-memem