Dramatyczne sceny w wakacyjnym raju Polaków. Niemal 100 imigrantów wtargnęło do pociągu

Małgorzata Chuchel
12 września 2023, 15:44 • 1 minuta czytania
W pociągu jadącym ze Splitu do Zagrzebia doszło do najgroźniejszego jak do tej pory incydentu z imigrantami w Chorwacji. Do pojazdu wtargnęło około 100 osób i jak relacjonują świadkowie zdarzenia, zachowywali się oni agresywnie oraz krzyczeli na pasażerów.
Pociąg został zaatakowany na jednej ze stacji pomiędzy Splitem a Zagrzebiem fot. wikimedia.org / Robert Arno

Z dostępnych informacji wynika, że pociąg pasażerski nr 522, który jechał ze Splitu do Zagrzebia z 70 pasażerami, przybył na stację Plaški w sobotę o godzinie 18:55 i to właśnie tam rozegrały się dramatyczne sceny. Podczas krótkiego postoju około 100 imigrantów podjęło próbę wtargnięcia do pojazdu.


Po otwarciu drzwi pociągu podbiegła do niego grupa migrantów. Jak relacjonują świadkowie wydarzenia, krzycząc, próbowali dostać się do pociągu kilkoma drzwiami. Pierwszych kilkudziesięciu, którym udało się wejść, biegało po pociągu i zachowywało się agresywnie w stosunku do pasażerów i obsługi pociągu.

Dzięki szybkiej interwencji konduktora, maszynisty oraz części pasażerów w niecałe 10 minut udało się ich usunąć z pokładu maszyny. Jak podaje portal "Jutarnij list", nie doszło do fizycznej bójki i nikt nie odniósł obrażeń.

Nie ma informacji, czy osoby, które wtargnęły do pociągu, miały ważne bilety kolejowe. Kasa biletowa na stacji Plaški była w tym czasie zamknięta, więc bilety można było kupić tylko online lub u konduktora. Ze względu na agresywne zachowanie, nie sprawdzono jednak nawet, czy atakujące pociąg osoby posiadały bilety.

Z pierwszych nieoficjalnych informacji wynika, że na torze pociąg zatrzymało około stu migrantów, którzy próbowali wyrzucić z niego pasażerów, jednak chorwacki przewoźnik kolejowy HŽ Putnički prijevost kategorycznie zaprzecza tej informacji. Po zdarzeniu pociąg odjechał z Plašek do Zagrzebia z 13-minutowym opóźnieniem.

HŽ twierdzi, że ​​migranci są ich stałymi pasażerami i jak dotąd nie przydarzył im się żaden tego typu incydent. O wszystkim została poinformowana właściwa jednostka policji, jednak na razie nie ma oficjalnego komentarza ze jej strony na temat zdarzenia.

Pero Damjanović, który jest burmistrzem gminy Plaški, podkreśla, że w ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba migrantów, co powoduje dyskomfort wśród mieszkańców. Relacjonuje również, że pozostawiają oni po sobie w miasteczku ogromną ilość śmieci.

Według niedawnego oświadczenia wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Chorwacji Davora Božinovicia liczba migrantów wzrosła w tym roku o około 170 procent, a liczba wniosków o azyl aż o 700 procent.

Chociaż nie doszło do ataku fizycznego, można to uznać za najpoważniejszy incydent z udziałem migrantów, ponieważ po raz pierwszy obywatele musieli uczestniczyć w uspokajaniu ich.

Czytaj także: https://natemat.pl/510163,w-greckich-barach-zlewano-niedopite-drinki-i-ponownie-je-sprzedawano