Z powodu licznych doniesień na temat nielegalnych praktyk stosowanych przez pracowników greckich barów, zrobiono nalot na kilkadziesiąt lokali. Jak się okazuje, w wielu miejscach dochodziło do poważnych nadużyć, takich jak zlewanie niedopitych drinków i ich ponowna sprzedaż.
Reklama.
Reklama.
Grecja to wakacyjny raj, który chętnie odwiedzają turyści z całego świata. Przyciągają nas tam nie tylko antyczne zabytki i piękna przyroda, ale także doskonałe jedzenie. Spora część wczasowiczów umila sobie także wieczory i popołudnia w barach, popijając drinki. Nikt jednak się nie spodziewał, do jak poważnych nadużyć może w nich dochodzić.
Na 48 godzin zamknięto w Grecji 28 barów, aby nałożyć na ich właścicieli kary wynikające z nielegalnych praktyk, które tam stosowano. Okazało się, że na słynnej wyspie Korfu ruch zero waste wszedł trochę za mocno i bardzo popularne stało się zbieranie przez obsługę niedokończonych drinków, a następnie zlewanie ich w jeden i ponowne serwowanie kolejnym gościom.
Niezależny organ podatkowy (AADE) przeprowadził serię "nalotów" na bary na wyspie, w okresie od 30 sierpnia do 1 września. Z powodu szeregu naruszeń wiele z nich zamknięto i nałożono na nie kary finansowe.
Początkowo kontrola miała na celu sprawdzenie, czy napoje w lokalach pochodzą z legalnych źródeł, a nie na przykład z przemytów. Fakt, że niedopite drinki trafiają ponownie do innych klientów, został odkryty zupełnie przypadkowo. Jak podaje portal The Independent, zlewki miały być trzymane w osobnym pojemniku, a następnie sprzedawane w formie szotów.
Kontrole barów zostały przeprowadzone na kilka dni przed tragiczną śmiercią turysty, prawdopodobnie na skutek wypicia skażonego alkoholu.
Urzędnicy wysłali osiem próbek zebranych podczas "nalotu" do Państwowego Laboratorium General Chemical, gdzie obecnie przechodzą one testy. Podobne kontrole są w tej chwili przeprowadzane w innych popularnych, imprezowych greckich kurortach.