Szok pod Warszawą. Starszy mężczyzna zmarł podczas prac w szambie
Starszy mężczyzna zmarł podczas prac remontowych w szambie
Do tragicznego zdarzenia doszło przy ulicy Promyka w Pruszkowie pod Warszawą. Około godziny 12:00 88-letni mężczyzna wszedł do zbiornika szamba, by wykonać prace remontowe, jakimi było malowanie. Z niepodanych dotąd przyczyn 88-latek zasłabł podczas renowacji.
Jak przekazał naTemat.pl oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie, o zaistniałej sytuacji poinformowała osoba postronna będąca w pobliżu miejsca zdarzenia.
– Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że o zdarzeniu służby poinformowała kobieta, jednak nie wiadomo, kim była dokładnie. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że mężczyzna był u siebie na posesji, gdzie wydarzyła się tragedia – powiedział Karol Kroć.
Po otrzymaniu powiadomienia na ulicę Promyka przybyły dwa zastępy strażaków, którzy po przybyciu na miejsce niezwłocznie przystąpili do akcji ratunkowej. W tym samym czasie pojawiła się również karetka pogotowia. Ratownicy medyczni przejęli od strażaków 88-latka i przystąpili do resuscytacji.
– Starszy mężczyzna był reanimowany, jednak nie udało się go uratować – powiedział Karol Kroć.
Na miejscu tragedii pojawili się policjanci, którzy zabezpieczyli materiał dowodowy i rozpoczęli czynności wyjaśniające.
Kolejna śmierć po upadku do szamba
Jak pisaliśmy w naTemat, do podobnego zdarzenia doszło w maju tego roku. W miejscowości Stryków w województwie łódzkim 60-latka wpadła do przydomowego szamba. Kiedy na miejsce przyjechały służby, była nieprzytomna. Kobieta została wyciągnięta przez strażaków, którzy podjęli się resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Mimo interwencji kobieta zmarła.
Z kolei w sierpniu ubiegłego roku, podobny wypadek skończył się śmiertelnie także dla dwóch pracowników wodociągów. Do zdarzenia doszło wówczas w miejscowości Gąsówka Stara. Służby otrzymały zgłoszenie o trzech mężczyznach, którzy wpadli do szamba. Mimo błyskawicznie podjętej akcji udało się uratować tylko jednego z nich.
W jaki sposób najczęściej dochodzi do śmierci w szambie? Lekarz medycyny ratunkowej Adam Maciej nie ma w tej sprawie wątpliwości. Jak informował jakiś czas temu w rozmowie z TVN, przyczyną zgonu w związku z obecnością szamba mogą być trujące gazy, które się w nim uwalniają.
– W szambie znajdują się gazy toksyczne, takie jak siarkowodór. Uduszenie następuje po minucie, półtorej – wyjaśnił na antenie telewizji. Jak dodał, już samo pochylenie się nad szambem może doprowadzić do zatrucia i utraty przytomności, co tłumaczy, dlaczego do otwartego szamba wpadają osoby w różnym wieku.
Jak radzą eksperci, do otwartego szamba najlepiej się nie zbliżać, co dotyczy szczególnie dzieci, a podczas otwierania szamba należy wstrzymać oddech, lub skorzystać z przeznaczonych do tego celu sprzętów ochronnych.