Duda odsłania kulisy sporu z Zełenskim. "To dla nich rozpaczliwa sytuacja"

Alan Wysocki
14 września 2023, 15:11 • 1 minuta czytania
– Ukraina ma pretensje. Ich władze mają pretensje. Ja to rozumiem [...]. To rozpaczliwa sytuacja dla nich. Ale oni też muszą zrozumieć, że my bronimy swoich interesów – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu w studiu Polskiej Agencji Prasowej.
Andrzej Duda o sporze z Wołodymyrem Zełenskim: rozpaczliwa sytuacja. Fot. Mateusz Kotowicz / Reporter / East News

Andrzej Duda o sporze z Wołodymyrem Zełenskim: rozpaczliwa sytuacja

Współpraca między Polską a Ukrainą od początku pełnoskalowej wojny rozpętanej przez Rosję przebiegała wzorowo. Po wielu miesiącach uścisków, ogromnej solidarności i życzliwości do pewnych napięć doprowadził kryzys zbożowy.


Warszawa stale blokuje m.in. import tego surowca do kraju, zapewniając jednak możliwość tranzytowania go do innych państw. To wywołało tarcia na linii Andrzej Duda - Wołodymyr Zełenski. Teraz prezydent Polski opisał kulisy sporu w studiu Polskiej Agencji Prasowej.

– Musimy rozróżnić dwie kwestie. Przywóz oznacza import na polski rynek, albo eksport, jeśli robią to firmy ukraińskie. Zboże, którym będzie się handlowało w Polsce, zostaje na polskim rynku. W ramach ochrony tego rynku, bezpieczeństwa i realizacji zobowiązań europejskich, byliśmy zmuszeni, by przyjąć bardzo restrykcyjną politykę – powiedział Duda.

Jak wyjaśnił prezydent, wobec braków możliwości eksportowania zboża przez Morze Czarne, przedsiębiorcy ukraińscy zaczęli wysyłać to zboże na nasz rynek. – Ono nas zalało ze szkodą dla polskich rolników – dodał.

– Ale jednocześnie uruchomiliśmy korytarze transportowe dla transportu, który będzie szedł przez Polskę, ale ono nie zostanie u nas tylko będzie tranzytowane. One zaczęły funkcjonować już w czerwcu – zapewnił.

Ukraina ma pretensje. Ich władze mają pretensje. Ja to rozumiem. Ja wiem, że to tworzy wrażenie konfliktu, ale to jest po prostu sytuacja taka: władze ukraińskie chcą uzyskać pieniądze do ochrony przed Rosją, więc chcą jak najszybciej i za jak największe pieniądze sprzedać zboże. Ale my musimy bronić swojego rynku – skomentował.

Andrzej Duda podkreślił, że rozumie sytuację Kijowa, ale musi zajmować się przede wszystkim obroną interesu narodowego Polski.

– Ja te pretensje przyjmuje. Rozmawiam z Wołodymyrem Zełenskim. On ma swoje interesy, a ja swoje. Każdy z nas je realizuje. Czasem są tutaj tarcia, ale my jesteśmy jednym z krajów, które pomagają Ukrainie najbardziej i władze ukraińskie zdają sobie z tego sprawę. To rozpaczliwa sytuacja dla nich. Ale oni też muszą zrozumieć, że my bronimy interesów swoich – wyjaśnił.

Polityk przyznał, że jest umówiony z Zełenskim na spotkanie twarzą w twarz. Już za kilka dni obaj politycy będą mogli odbyć rozmowę w Nowym Yorku.