Ujawniono kulisy przygotowań marszu Tuska. Lider PO miał do końca nakłaniać Hołownię
Jak wynika z informacji Onetu, kilka dni temu odbyła się kolacja, na której Donald Tusk zaprosił wszystkich liderów opozycji. Tam, w miłej atmosferze Tusk próbował przekonać Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołownię, by pojawili się na Marszu Miliona Serc, jednak ci odmówili. Ich argumentem były sondaże. Twierdzili, że wyborcy Trzeciej Drogi nie chcą, aby PSL i Polska 2050 szły obok lidera PO.
Tak samo jak w przypadku 4 czerwca, obok Tuska pojawi się m.in. Włodzimierz Czarzasty, który już dawno zadeklarował udział w marszu 1 października.
Przez to, że spotkanie odbyło się w wąskim gronie, krąży kilka wersji jego przebiegu. Jedna z nich mówi, że 1 października Donald Tusk chciał zapowiedzieć, że po wyborach wszystkie partie opozycyjne utworzą wspólny rząd. Hołownia miał zapytać, kto zostanie premierem, na co Tusk nie udzielił odpowiedzi.
– Deklaracja oczywiście miała dotyczyć współpracy po wyborach. To naturalne. Nie słyszałem o tym, by pojawił się temat nazwiska przyszłego szefa rządu – powiedział Onetowi jeden ze współpracowników Tuska.
Z kolei otoczenie Trzeciej Drogi tak komentuje spotkanie.
– Nie znam szczegółów rozmowy, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Mogę powiedzieć tylko tyle, że Platforma w ostatnich dniach próbowała nas wręcz zmusić do uczestnictwa w marszu, sugerując, że nie mamy innego wyjścia – powiedział polityk z otoczenia Szymona Hołowni.
Z informacji wynika, że nawet Włodzimierz Czarzasty miał przekonywać, aby Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia pojawili się na Marszu Miliona Serc.
– Włodek nic nie wskórał. A my mamy własne badania, z których wynika, że 70 proc. potencjalnych wyborców Trzeciej Drogi chciało, by pojawili się na scenie w niedzielę – powiedział jeden z polityków Lewicy.
Trzecia Droga może nie przekroczyć progu
Sondaże są niepewne, ale wskazują one jednak, że Trzecia Droga może bać się o swój wynik w wyborach 15 października. Podobnie też reszta opozycja, dlatego podczas spotkania Tuska z mieszkańcami Elbląga, lider PO zachęcał również do głosowania na inne partie polityczne.
– Będzie wyborczyni, która ma sympatię do pana Hołowni? Ok. Będzie młody człowiek, który ma bardziej lewicowe poglądy i będzie szukał partii bardziej na lewo ode mnie, ok. Każdy ma prawo do własnego wyboru – powiedział lider PO.
Platforma Obywatelska chciałaby, aby po marszu poparcie dla nich się umocniło. Zaskoczeniem jest, że Trzecia Droga, która nie wybiera się na marsz, liczy na to samo.
– Z naszych badań wynika, że poparcie dla nas się ustabilizowało i jesteśmy dość blisko poziomu 10 proc., a Konfederacja wyraźnie traci. Na dodatek duża część wahających się wyborców PiS również rozważa głosowanie na nas. Nie możemy ich do siebie zrazić. Mamy swoją agendę, swój plan – powiedział jeden z ważniejszych polityków PSL-u.