#Pandoragate pokazała, jakim bagnem jest polski YouTube. Oto twórcy, których dosięgło krajowe #MeToo
Jakub "Gargamel" Chuptyś
O przemocowych zachowaniach Gargamela na TikToku opowiedziała jego była dziewczyna Laura Klaus. Para poznała się w 2020 roku, gdy kobieta miała szesnaście lat, a Jakub Chuptyś dwadzieścia pięć.
Klaus na nagraniu twierdzi, że była ofiarą groomingu ze strony wiele lat starszego youtubera, a także regularnie doświadczała z jego strony przemocy psychicznej oraz fizycznej.
Filmik kobiety poprzeplatany jest nagraniami jej rozmów i kłótni z Chuptysiem oraz zrzutami ekranu z ich rozmów, a także jej wiadomości z przyjaciółmi, w których przyznaje, że boi się swojego partnera.
Na jednym z bardziej wstrząsających nagrań słychać, jak Gargamel wszczyna scenę zazdrości. W pewnym momencie wyraźnie słychać, jak Klaus prosi go: "Możesz mnie nie szarpać?". Na innym pyta go, dlaczego ją opluł.
YouTuber opublikował oficjalne oświadczenie, w którym przyznał się do zarzucanych mu czynów. "W odniesieniu do nagrania, które pojawiło się dziś wieczorem, mam kilka zdań od siebie: przepraszam moją byłą dziewczynę i przyznaję się do popełnionych błędów – to, co zrobiłem w 2020, jest niewybaczalne i nie ma usprawiedliwienia dla mojego postępowania" – przekazał YouTuber.
Dalej Chuptyś poinformował, że pod koniec 2021 roku był na odwyku, a obecnie uczęszcza na terapię, która "która uczy go zdrowego reagowania na stres i emocje". Przypadek Gargamela skomentowali m.in. pisarz Jakub Żulczyk oraz raper Bedoes.
Żulczyk nie przebierał w słowach. Na początku napisał, że wychowuje dziewczynkę w podobnym wieku i gdyby ją coś takiego spotkało, to "zrzuciłby sk*******a ze schodów". Dalej odniósł się także do zasłaniania się problemem alkoholowym przez Chuptysia.
"Dotyka mnie również ,że koleś używa alkoholizmu i leczenia, które rzekomo odbywa, do tłumaczenia swoich win. Nie, nie każdy alkoholik pluje na szesnastolatki" – dodał. Bedoes natomiast przekazał, że w trybie natychmiastowym zakończył współpracę z Chuptysiem. Zapewnił, że nie wiedział o przemocowych zachowaniach youtubera. – Ta sytuacja miała miejsce parę lat temu. Ja z Gargamelem współpracuję od paru miesięcy. Spotykaliśmy się na jakieś wywiady, nie miałem pojęcia o tej sytuacji – tłumaczył raper.
Krzysztof Gonciarz
Dwa materiały pod tytułem "Prawdziwa Twarz Krzysztofa Gonciarza" na swój profil na TikToku wrzuciła była uczestniczka "Top Model" Daria Dąbrowska. Kobieta opowiedziała na nich nie tylko o swoich relacjach z Krzysztofem Gonciarzem, ale również opowiedziała historie innych kobiet, które pozostawały z nim w związkach okołoromantycznych.
Jak wynika z relacji Dąbrowskiej, youtuber miał wykorzystywać pełnoletnie, ale dużo młodsze od siebie kobiety, które miały problemy z uzależnieniem od narkotyków. – On jej [jednej z kobiet, z którą był w luźnej relacji - przyp. red.] powiedział, że nie ma kontaktu do dilera, ale sam ma towar i jak zrobi mu gałę, to wtedy jej ten towar da – tłumaczyła kobieta jeden ze skrinów, który pojawił się na wideo.
Kolejna historia dotyczyła byłej partnerki Gonciarza. Zgodnie z jej relacją autor słynnego cyklu "Zapytaj Beczkę" w prezencie na Walentynki zorganizował... niechciany przez nią seks grupowy. Kiedy do niczego nie doszło, gdyż nikt poza nim nie wykazywał szczególnego entuzjazmu, o brak inicjatywy obwinił swoją partnerkę.
Później skrinami z rozmów z Gonciarzem na Instastories podzieliła się modelka Hanna Koczewska. Zachęcał ją do wzięcia z nią narkotyków, a także pisał wulgarne i nacechowane seksualnie wiadomości, w których nawet pojawiły się groźby przemocy fizycznej.
Wideo na TikToku zamieściła również Kryspin Sobczak, która jakiś czas temu współpracowała z youtuberem. Sobczak przeprosiła, że wcześniej milczała, i przyznała, że miała podejrzenia co do patologicznych zachowań Gonciarza, jednak uwierzyła mu, gdy się ich wyparł.
Gonciarz opublikował krótkie oświadczenie. "Przepraszam. Jestem w terapii, co wiedzą wszyscy, którzy mnie śledzą. Wiedzą też, jaką drogę przeszedłem przez ostatnie kilkanaście miesięcy i że jestem po niejednym przełomie. Jest mi przykro, że moje życie i sposób bycia generował szkodę w życiu innych osób" – napisał.
"Nie widziałem wielu rzeczy i nie rozumiałem własnego zachowania. Jeśli życie w sieci czegoś mnie nauczyło, to ostrożności w interpretacji czyichś słów i clickbaitowych tytułów" – kontynuował. "W terapii pozostaję i zamierzam dalej o tym mówić. Dziękuję za wiadomości ze wsparciem" – dodał na koniec.
Sprawa Gargamela i Gonciarza wywołała sporo kontrowersji, gdyż obaj youtuberzy kreowali się na feministów i sprzymierzeńców kobiet.
Stuart "Stuu" Burton
O "aferze pedofilskiej" na polskim YouTube'ie pierwsze informacje zaczęły pojawiać się już w połowie września. Wtedy to Sylwester Wardęga a propos współpracy Fagaty z GOATS [kolektywem youtuberów, do którego sam należy – przyp. red.] skomentował to tak:
"Myślę, że kiedyś wyjdzie cała prawda, bo prędzej czy później prawda zawsze wychodzi. (...) Prędzej czy później ktoś coś puści. Chociaż to już tyle lat. (...) Przede wszystkim mnie zastanawia, dlaczego internet nie skojarzył faktów – co, dlaczego, po co" – napisał enigmatycznie.
Już w 2019 roku Justyna "Sukanek" Suchanek, ówczesna współlokatorka i przyjaciółka Stuarta "Stuu" Burtona, który jakiś czas temu zakończył działalność na YouTube'ie, ujawniła, że bliska jej osoba okłamała ją na temat swoich stosunków z osobami małoletnimi.
Następnie w sieci pojawiły się wiadomości głosowe wspomnianej Fagaty, która swego czasu była dziewczyną Stuu. Influencerka wspominała w nich o relacjach z 13-latką. Dodała, że gdyby nie miała podpisanej NDA (umowy o poufności), mogłaby powiedzieć więcej.
Temat NDA w związku z tą sprawą wrócił niedawno za sprawą influencerki publikującej na Instagramie jako @_kostrzycka, która stwierdziła, że ze względu na rzeczone umowy nikt nie opublikuje dowodów. Dodajmy jednak, że zgodnie z literą prawa nie powinni na ten temat milczeć, gdyż zgodnie z pkt. 5 umowy o zachowaniu poufności:
Sprawa zaczęła przyjmować poważny obrót, gdy 25 września Aleksandra Adamczyk (znana w sieci jako Olciak93) opublikowała dwuznaczne wiadomości, które dekadę temu miała dostawać od znacznie od siebie starszego Stuu.
Adamczyk, która wówczas miała wtedy 13-14 lat, twierdzi, że influencer domagał się od niej odważnych zdjęć. Zgodnie z jej słowami dobrze wiedział, ile ma lat. Po tym pojawiło się absurdalne zdaniem wielu osób oświadczenie prawnika Burtona.
Wtedy Adamczyk pokazała skriny rozmów, w których starszy od niej o wiele lat mężczyzna domagał się od niej erotycznych zdjęć. W swoim najnowszym materiale zatytułowanym "Mroczna Tajemnica Stuu I youtuberów: Pandora Gate (Boxdel, Dubiel, Fagata)" Sylwester Wardęga zamieścił jednak jeszcze mocniejsze dowody.
Wardęga zamieścił skriny silnie nacechowanych seksualnie rozmów z dziewczyną poniżej 15. roku życia. W materiale youtubera pojawiły się także dowody na to, że Stuu doskonale zdawał sobie sprawę z wieku młodych kobiet, z którymi pisał, a co więcej był doskonale świadomy ich wieku.
Ponadto Burton przed niektórymi osobami ze swojego otoczenia miał nie kryć się ze swoimi poglądami, że kontakty seksualne z niepełnoletnimi są jego zdaniem normalne, a polskie prawo i obowiązująca powszechnie opinia na ich temat są zacofane. Miał także twierdzić, że to fanki "same pchają się w ręce youtuberów".
Marcin Dubiel
Na Stuu #pandoragate się jednak nie kończy. Tak jak wspomnieliśmy wyżej, youtuber nie krył się ze swoimi preferencjami, o których miał wiedzieć m.in. jego przyjaciel Marcin Dubiel, influencer znany ze stworzonego przez Stuu Teamu X oraz zawodnik Fame MMA.
Dubiel miał nie tylko pomagać Burtonowi w nawiązywaniu kontaktów z małoletnimi, ale sam również wykazywał skłonności w tym kierunku. Na jednej z opublikowanych "głosówek" słychać, jak Dubiel nakłania jedną z dziewczyn do spotkania z nim. "Chodź do Jaworzna, to mnie znajdziesz, zabawimy się ostro bez Stuarta. Tylko ja i moja czternastka" – namawiał.
Michał "Boxdel" Baron
Wardęga nie odpuścił również swojemu koledzie ze wspomnianego projektu GOATS. Michał "Boxdel" Baron twierdził, że nie wiedział o tym, co robił Stuu. Pokazane w ramach #pandoragate skriny udowadniają jednak, że kłamał i doskonale zdawał sobie z wieku ofiar Burtona.
Co więcej, Boxdel nie tylko zdawał sobie sprawę z działalności kolegi, ale także sam pisał do nieletnich kobiet wulgarne wiadomości o charakterze erotycznym. Fame MMA, której Baron był jednym z udziałowców, natychmiast wydała oświadczenie w jego sprawie i odcięła się od niego.
"Michał Baron został de facto wykluczony z bieżącej działalności Federacji w trybie natychmiastowym" – przekazał w nim już na wstępie prezes zarządu Fame MMA Krzysztof Rozpara.
"Tę sprawę traktujemy bardzo poważnie" – napisano w poście, do którego dołączono oświadczenie. "Jednocześnie prosimy o niełączenie FAME z działaniami Michała Barona, podejmowanymi w przeszłości, przed powstaniem Federacji" – dodano.
Co ciekawe, kiedy na początku 2022 roku wyszło na jaw, że influencer Leksiu pisał wiadomości o charakterze seksualnym z dziewczynami poniżej 15. roku życia, to właśnie Boxdel był jedną z osób, która zdecydowanie potępiła go za utrzymywanie relacji tego typu z nieletnimi.
Marek "Kruszwil" Kruszel i Łukasz "Kamerzysta" Wawrzyniak
Kruszwil i Kamerzysta to kolejne osoby z otoczenia Stuu, które miały uczestniczyć w jednym ze spotkań z młodszymi dziewczynami. Razem z Burtonem najpierw mieli wziąć je do restauracji, a następnie do pokoju hotelowego, gdzie podano im dużo alkoholu.
Dziewczyny po czasie zastanawiały się, czy nie dodano czegoś do ich drinków, gdyż większości z nich w pewnym momencie "urwał się film". Jedna z nich miała obudzić się w łóżku Stuarta w pozycji na "łyżeczki".
Przypomnijmy, że Kruszwil już parę lat temu zakończył kontrowersyjną działalność internetową, a wstawiane przez niego materiały zostały zgłoszone do prokuratury. Kamerzysta z kolei, który wstawił na swoje media społecznościowe oficjalne oświadczenie w sprawie, jakiś czas temu miał problemy z prawem, gdyż pobił ponad 60-letniego mężczyznę.
Paweł "Lakarnum" Rosa
Paweł "Lakarnum" Rosa opublikował oświadczenie po tym, gdy w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się jego prywatne wiadomości, które podobno miał wymieniać z szesnastolatką.
"Prawdą jest, że w okolicach 2017-2018 pisałem z osobą z mojego community w sposób niestosowny, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiek wymienionej osoby – miała ona wtedy 16 lat. Nasza relacja ograniczała się do sporadycznego flirtu i nigdy nie przeniosła się do realnego świata" – przekazał w oświadczeniu youtuber. Rosa zaznaczył, że relacja była "obustronna", jednak dodał, że to go nie tłumaczy.
"Niemniej biorąc pod uwagę niepełnoletność, nie powinienem był pisać do niej w sposób, w jaki to robiłem. Biorę w pełni odpowiedzialność za całą sytuację na siebie, ponieważ sam wtedy byłem osobą pełnoletnią" – napisał dalej.
"Obecnie jestem już znacznie dojrzalszym człowiekiem, który zdaje sobie sprawę z dużej wagi czynów osoby publicznej i nigdy nie dopuściłbym się powtórzenia takich zachowań – kontynuował Rosa.
– Mimo wszystko chciałbym wyrazić moje głębokie rozczarowanie swoją osobą i przeprosić wszystkich, którzy stracili do mnie zaufanie, a przede wszystkim chciałbym przeprosić samą pokrzywdzoną. Przepraszam – dodał na koniec.
Lakarnum później opublikował jeszcze dodatkowy wpis, w którym zapewnił, że nikt o rzeczonej wymianie zdań z niepełnoletnią nie wiedział.
"Pojawiły się informację, jakoby Dominik lub jakikolwiek mój znajomy/przyjaciel wiedział o całej sprawie. Nie jest to prawda, jest to dla nich tak samo nowe jak dla was i zrobię wszystko, co mogę, żeby odbudować stracone zaufanie" – przekazał.