Tańcula ocenił film Wardęgi i reakcję federacji MMA. "Druzgocące"
Arkadiusz Tańcula komentuje aferę youtuberską. Wspomniał o Boxdelu
W miniony wtorek (3 października) na kanale WATAHA KRULESTWO pojawił się szokujący film, w którym Sylwester Wardęga ukazał zrzuty ekranu z domniemanych rozmów i wiadomości głosowych pomiędzy niepełnoletnimi dziewczętami a Stuartem Burtonem i Marcinem Dubielem.
Materiał zawiera również fragment konwersacji Boxdela z 15-latką, który miał jednoznacznie seksualny kontekst. W związku z tym, kierownictwo Fame MMA zawiesiło włodarza i podjęło dalsze działania.
Aferę z polskimi youtuberami w roli głównej postanowił skomentować zawodnik MMA, Arkadiusz Tańcula.
"Film Sylwestra Wardęgi, ujawniający druzgocące i niepokojące informacje dotyczące środowiska influencerów, niewątpliwie szokuje i budzi głębokie oburzenie. Jako osoba publiczna, pragnę wyrazić pełne wsparcie dla ofiar i podkreślić, że takie sprawy muszą być zgłaszane i badane przez odpowiednie organy" – zaznaczył w rozmowie z Plotkiem.
"Mam nadzieję, że ten film przyczyni się do szybkiego i radykalnego działania, oraz że żadne z tych wydarzeń nie zostanie zamiecione 'pod dywan'. Wszyscy powinniśmy stać razem, aby chronić i wspierać osoby, które zostały skrzywdzone, oraz aby zapewnić, że sprawiedliwość zostanie spełniona" – podkreślił Tańcula.
Jednocześnie, zawodnik Fame MMA zaapelował o powściągliwość w formułowaniu jakichkolwiek wniosków.
"Zwracam się z prośbą o zachowanie rozwagi i ostrożności w formułowaniu oskarżeń i wniosków, szczególnie w kontekście osób, które mogą być pośrednio powiązane lub wspomniane w kontekście tej sprawy. Pojawia się wiele komentarzy, w których używane jest słowo na 'P.' w stosunku do osób wspomnianych w filmie, a które, z relacji samego twórcy, nie uczestniczyły w samym procederze. Wardęga wyraźnie rozgraniczył i wskazał sprawców; nie budujmy szumu komunikacyjnego, ponieważ może to rozmyć odpowiedzialność" – oznajmił.
Arkadiusz Tańcula wyraził również uznanie dla szybkiej reakcji Fame MMA. Jako sportowiec związany z federacją, głęboko ceni ich sposób postępowania. Mając osobiście kontakt z członkami zarządu, jest pewien, że podejdą oni do dalszego procesu rozwiązywania kwestii z Boxdelem w sposób właściwy.
"Chciałbym również wyrazić uznanie dla Federacji Fame MMA, która podjęła szybkie i zdecydowane działania w odpowiedzi na obecne wydarzenia, demonstrując przejrzystość i determinację w podejściu do sprawy. Znam osobiście Krzyśka Rozparę i Rafała Pasternaka i jestem przekonany, że podejmują decyzje z najwyższą etyką i integritą" – stwierdził.
Co do roli Boxdela, warto podkreślić, że obecnie nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Wardęga sam podkreślił, że kwestia ta nie jest jeszcze definitywnie zamknięta i że powinniśmy poczekać na dodatkowe materiały oraz wyniki śledztwa. W tych okolicznościach, choć emocje mogą być wysokie, ważne jest, abyśmy unikali przedwczesnych osądów i dawali przestrzeń na wszystkie informacje. Wczoraj na live Wardęga nie wydał jednoznacznego osądu, powiedział, że czuje się oszukany, pokazał screeny ale też powiedział, że poczekajmy kilka dni na to, co dalej. Jeżeli byłby w 100 proc. pewny odciąłby Boxdela i nie mówił o opadaniu emocji i siadaniu do stołu z projektem GOATS.
Tańcula podkreślił, że jak już zauważył Wardęga, nie posiadamy jeszcze kompletnego obrazu sytuacji Boxdela. Kwestia ta została omówiona bardzo pobieżnie w materiale na YouTube i powinniśmy oczekiwać na dodatkowe informacje. Zresztą, te mogą się pojawić w zapowiedzianej drugiej części Pandora Gate.
Sportowiec powiedział również, że nie był świadomy działań innych influencerów. Sam kreuje treści dla odmiennego odbiorcy i zazwyczaj ich drogi krzyżują się jedynie na galach freakfightowych.
"Na koniec, chociaż jestem częścią tego samego, szeroko pojętego środowiska, moje doświadczenia i wiedza są ograniczone do mojej specyficznej dziedziny i nie miałem bezpośredniego kontaktu ani wiedzy na temat wydarzeń czy osób, które zostały teraz ujawnione. Moja widownia czy content jest kompletnie nie powiązany, moje uniwersum powstało na zupełnie innych fundamentach"
Warto też wspomnieć, że pewien czas temu to Tańcula był w centrum medialnego skandalu. Amadeusz Ferrari oskarżył go o podanie substancji psychoaktywnych pewnej dziewczynie. Zawodnik Fame MMA ustosunkował się do zarzutów, twierdząc, że nigdy nie podał niczego nikomu bez jego wyraźnej zgody.