Morawiecki zmanipulował wypowiedź znanej posłanki KO. Zielińska pokazała dowody
Morawiecki zmanipulował wypowiedź polityczki KO
Mateusz Morawiecki nagrał nowy spot, w którym pokazano fragment wypowiedzi posłanki KO Urszuli Zielińskiej z partii Zielonych. Polityczka pokazała właśnie, że jej wypowiedź niezwykle zmanipulowano.
"Otóż Premier nagrał spot, w którym wyciął jedno słowo z mojego wywiadu dla Radia Zet – słowo „oczywiście” – i wkleił je w swoją narrację – jakby na potwierdzenie jego kłamliwej tezy" – czytamy w jej wpisie. Zielińska pokazała też wersję swoją i premiera. Wersja Morawieckiego:
Red.: Co z tą umową podpisaną z Amerykanami? Z konsorcjum, które ma budować tutaj pierwszą elektrownię jądrową?” Urszula Zielinska: “yyyyy …. Musimy się dowiedzieć, co… Red.: przepraszam, Koalicja Obywatelska brałaby to pod uwagę, żeby zerwać tę umowę? Urszula Zielinska: “Oczywiście”.
Wersja Zielińskiej:
"Red.: Ale czy Koalicja Obywatelska brałaby to pod uwagę, żeby zerwać tę umowę? Urszula Zielińska: Ja myślę, że my musimy wszystko przejrzeć i po prostu zobaczyć, wszystko wziąć pod uwagę, oczywiście, ponieważ, proszę sobie wyobrazić, że plan.. Red.: Jak ja bym chciała na przykład, napisać z tego informację to jaki miałby być lead: Koalicja Obywatelska uważa odstąpienie od umowy w sprawie budowy w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej? Urszula Zielińska: Nie. Koalicja Obywatelska przygotuje plan rozwoju z finansowaniem energetyki jądrowej w pierwsze 100 dni, konkret. I ten plan pokaże nam, co dalej. "Panie premierze Morawiecki, od wczoraj nos się Panu znacznie wydłużył. Nie głosujmy na KŁAMCÓW!" – podsumowała zabieg Morawieckiego polityczka KO.
Inne media też zwróciły uwagę na "oszustwo" premiera
Na sprawę zwrócił uwagę też dziennikarz stołecznej "Gazety Wyborczej". "Owszem, Urszula Zielińska jest zdeklarowaną przeciwniczką energetyki atomowej. Ale nie, nie powiedziała, że chce zerwać umowę na projektowanie takiej elektrowni. A liderzy KO, z Tuskiem na czele, deklarują, że atom jest potrzebny w Polsce" – napisał w mediach społecznościowych Michał Wojtczuk.
Tymczasem na nieco ponad tydzień przed wyborami topnieje różnica między PiS i KO. Chodzi o to, że najnowszy sondaż Kantara dla "Faktów" TVN i TVN24 przyniósł świetne wieści dla opozycji.
Z badania wynika, że zmniejsza się różnica pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską. Wynosić ma ona obecnie 4 punkty procentowe, podczas gdy we wrześniowym badaniu pomiędzy głównymi rywalami było 6 punktów procentowych różnicy.
PiS popiera obecnie 34 proc. wyborców, a KO – 30 proc. Na trzecim miejscu jest Nowa Lewica z poparciem 10 proc. Jest to wzrost o cztery punkty procentowe względem wyniku z września. Trzecia Droga składająca się z Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego mogłaby liczyć na 9 proc. poparcia.
Poparcie w wysokości 8 procent według sondażu Kantar przypadłoby Konfederacji. I to jest ostatnie ugrupowanie, które dostałoby się do Sejmu. Bezpartyjni Samorządowcy mogliby liczyć na 2 proc. poparcia. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.