Podał szklankę wody i stracił 2 tys. złotych. Gorzko pożałował swojej dobroci

Agnieszka Miastowska
04 października 2023, 21:47 • 1 minuta czytania
Do obrzydliwego oszustwa wykorzystującego dobroć starszego człowieka doszło w Baboszewie w województwie mazowieckim. Na jego posesję weszły dwie kobiety. Jedna z nich poprosiła 88-latka o szklankę wody z cukrem, tłumacząc, że ma cukrzycę. Gdy dwie niespodziewane gościnie zniknęły wreszcie z domu staruszka, okazało się, że z jego portfela zniknęły także pieniądze i to całe 2 tys. złotych.
Baboszewo: staruszek podał nieznajomej szklankę wody. Stracił na tym 2 tys. Fot. Unsplash

Podał szklankę wody i stracił 2 tys. złotych

Na teren jednej z posesji w gminie Baboszewo wjechał osobowy samochód, którym prawdopodobnie podróżowały dwie kobiety i mężczyzna. Właściciel tej posesji w tym czasie rozmawiał z sąsiadami, stojąc niedaleko od swego domu. 88-latek poszedł sprawdzić, kto go odwiedził, jednak ku swojemu zaskoczeniu przy swoich drzwiach spotkał zupełnie nieznaną mu kobietę.


– Poprosiła ona starszego pana o szklankę wody z cukrem, gdyż jak twierdziła, źle się czuje, a ma cukrzycę. Po chwili za seniorem i nieznajomą do domu weszła następna kobieta – przekazała TVN-owi rzeczniczka płońskiej policji. Jedna z kobiet wyjaśniła, że zajmują się zbieraniem ubrań dla potrzebujących. – Gdy mężczyzna oświadczył, że nie ma nic do przekazania, obie kobiety wyszły, wsiadły do samochodu i odjechały – wyjaśniła policjantka.

Po ich wizycie mężczyzna czuł się zaniepokojony, dlatego postanowił sprawdzić, czy z jego domu nic nie zaginęło. Intuicja go nie myliła. Okazało się, że w portfelu, który leżał w znanym mu miejscu, brakuje dwóch tysięcy złotych.

Policja apeluje i to nie tylko do seniorów, aby "nie wpuszczać do domów i mieszkań obcych osób, które niekoniecznie mają uczciwe zamiary". "Każdego nieznajomego, który odwiedza nasze miejsce zamieszkania, powinniśmy traktować z dużym dystansem i nieufnością" – przekonują funkcjonariusze.

98-latka wykiwała złodzieja

Wielu seniorów pozostaje jednak szczególnie czujnych, o historii 98-latki, która wykiwała złodziei pisaliśmy już w naTemat. W Nowym Sączu mężczyzna usiłował oszukać staruszkę, wyłudzając od niej 8 tys. złotych. Podał się za prokuratora, przekazał, że złodzieje chcą napaść na starszą panią i obrabować jej mieszkanie.

Seniorka rozmawiała jednocześnie przez telefon komórkowy z drugim mężczyzną, który twierdził, że jest policjantem. To on stwierdził, że kobieta powinna wpłacić 8 tysięcy złotych jako wpłatę za ochronę. 98-latka miała wątpliwości, co do intencji mężczyzn, więc podjęła decyzję o zadzwonieniu do swojej rodziny po poradę. Musiała jednak skorzystać z innego telefonu, więc poleciła mężczyznom pozostać na linii, a sama na chwilę opuściła swoje mieszkanie. 9-letni chłopiec udzielił pomocy starszej pani, wybierając z jego telefonu numer do krewnej seniorki. Wówczas rodzina domyśliła się, że jest to próba oszustwa. Kiedy krewni seniorki pojawili się na miejscu, szybko zareagowali i zatrzymali nerwowo zachowującego się mężczyznę, który stał przed drzwiami do mieszkania 98-latki. Jak podaje policja, niedługo potem został on zatrzymany przez funkcjonariuszy i przewieziony do komendy.