Autokar spadł z wiaduktu pod Wenecją, nie żyje 21 osób. Makabryczny wypadek nagrały kamery
Dramat we Włoszech. Autokar spadł z wiaduktu
Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek 3 października. Jak podała chwilę po wypadku włoska agencja Ansa, autokar przebił barierkę estakady, spadł niedaleko stacji kolejowej wprost na tory, a następnie się zapalił.
Pasażerowie, którzy przeżyli wypadek nie byli w stanie wydostać się z wraku pojazdu, bowiem spadł dachem do dołu i cała jego górna część była zmiażdżona. W wyniku katastrofy autokaru zginęło 21 osób - 19 na miejscu, dwie w drodze do szpitala.
Wśród ofiar jest dziewięciu Ukraińców, czterech Rumunów, trzech Niemców, dwóch Portugalczyków. Zginęli również Chorwat, Południowoafrykańczyk i kierowca, który był Włochem.
Śledczy nie ustalili jeszcze przyczyny katastrofy, jednak jedną z hipotez, jaką postawili jest to, że prowadzący autokar zasłabł. Na miejscu wypadku, podczas prowadzenia dochodzenia nie znaleziono bowiem śladów hamowania.
– To mógł być też ryzykowny manewr, wykluczono natomiast udział innego pojazdu. Problemem na pewno nie były barierki, które zostały rozerwane przez autokar – powiedział prokurator wenecki Bruno Cherchi w rozmowie ze Sky Italia.
Do tragicznego zdarzenia odnieśli się najwyżsi politycy w kraju.
– Składam najszczersze kondolencje, moje osobiste i całego rządu, z powodu poważnego wypadku, który miał miejsce w Mestre. Myślami kieruję się do ofiar, ich rodzin i przyjaciół. Śledzimy wiadomości o tej tragedii – napisała w mediach społecznościowych premier Giorgia Meloni.
„Na bieżąco śledzę aktualne informacje na temat dramatycznego wypadku w Mestre, gdzie autobus spadł z wiaduktu i wylądował na torach kolejowych. Modlę się za ofiary i za tych, którzy walczą o życie" – napisał z kolei włoski minister transportu Matteo Salvini.
Nagranie wypadku autokaru w Mestre koło Wenecji
Lokalne media opublikowały nagranie z monitoringu, który zarejestrował moment wypadku autokaru. Na filmiku widać wyraźnie, jak pojazd wymija z prawej strony dwa inne, i w pewnym momencie przebija się przez barierki i spada na tory kolejowe.
Zgodnie z ustaleniami śledczych można zaobserwować, że autokar o nic nie zaczepił, nie zderzył się też z żadnym samochodem lub innym busem.