Ksiądz zabrał głos ws. orgii w Dąbrowie Górniczej. "Czuję się okropnie oszukany"

Dominika Stanisławska
05 października 2023, 11:44 • 1 minuta czytania
Nadal głośno jest na temat seks-skandalu na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Teraz jeden z duchownych, który nie jest związany ze sprawą, w liście otwartym do wiernych przyznaje, że "czuje się oszukany", a Kościół, którego jest częścią, "stał się w ostatnich dniach źródłem strasznego zła".
Nadal głośno jest o seks-skandalu na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Fot. East News/ Grzegorz Bukala/REPORTER

Portal więź.pl udostępnił list otwarty pewnego księdza, który wypowiada się w nim na temat orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej.


"Chociaż nie mam nic wspólnego z tamtymi wydarzeniami, wręcz sam czuję się okropnie oszukany, to jestem częścią Kościoła instytucjonalnego, który stał się w ostatnich dniach źródłem strasznego zła" – zaczyna swój list.

"W pierwszych fragmentach mojego listu chciałbym powiedzieć tylko jedno słowo, którego wcześniej nigdzie nie usłyszałem, a uważam, że jest ono konieczne do tego, aby zacząć budować coś od nowa. Przepraszam" – napisał.

Dodał, że "jest częścią stanu kapłańskiego dopiero od czterech lat". "My, młodzi księża, nie możemy biernie patrzeć na to, jak niektórzy w sekundę niszczą dorobek życia wielu wiernych kapłanów" – podkreślił.

"Nie godzę się na profanację naszej ciężkiej kapłańskiej pracy. Profanacji, jaka dokonuje się poprzez afery, których raz po raz jesteśmy świadkami. Chcemy budować mosty, ale powiedzcie, proszę, w jaki sposób jako księża mamy to robić, skoro regularnie ktoś pod te mosty podkłada ładunki wybuchowe swoich zaburzeń, egoizmu, czy braku wiary?" – pyta.

Apel do odejścia od stanu kapłańskiego

W liście padł mocny apel dotyczący duchownych, którzy nie są w stanie "uporać się z trudnościami".

"Jeżeli jednak ktoś nie chce podjąć elementarnych kroków i zamierza nadal po kryjomu bawić się w chowanego z samym sobą, za nic mając wierność, to proszę, by odszedł ze stanu kapłańskiego" – pisze. "Dajcie sobie pomóc, zanim wybuchnie kolejny skandal" – dodaje.

W dalszej części listu ksiądz zwrócił się do wiernych. "Uwierzcie, proszę, że duchowieństwo w zdecydowanej większości nie stanowi zamkniętego układu, w którym - jak zwykło się powtarzać - 'ręka rękę myje'. My naprawdę chcemy, by wszystkie afery i skandale zostały rozliczone od początku do końca. Zarówno od strony cywilnej, jak i kościelnej" – tłumaczy.

"Jesteście w Kościele dla Boga, nie dla księży. Znajdźcie takich kapłanów, którzy poprzez swoje zaangażowanie, pasje i prace pomagają Wam zbliżać się do Boga. Zbierajcie się wokół nich, a swoją modlitwą otaczajcie wszystkich, szczególnie tych poranionych, którzy bardzo potrzebują wsparcia" – kończy.

Seks-skandal w Dąbrowie Górniczej

Pod koniec sierpnia ujawniono, że grupa księży brała tabletki na potencję i zabawiała się z męską prostytutką. Wszystko działo się w mieszkaniu jednego z duchownych. Podczas orgii jeden z uczestników trafił do szpitala, ale zanim zabrało go pogotowie, policja nie mogła dostać się do środka, bo duchowni zabarykadowali drzwi w strachu przed skandalem.

Po tych wydarzeniach jeden z mieszkańców Dąbrowy Górniczej podpalił drzwi kościoła NMP Anielskiej. Straty oszacowano na 60 tys. zł.