To jakiś obłęd. Policzyliśmy, ile trwało zadawanie pytań w trakcie debaty TVP
Debata w TVP. Zadanie pytania trwało tyle samo co czas na odpowiedź
"W kwestii obrony Rzeczypospolitej politycy prezentują dwa przeciwstawne pomysły. Jeden realizowany był w czasie rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL. Zakładał, w wypadku ataku ze Wschodu, opóźnienie operacji zaczepnych wroga, oparcie obrony Polski o rubież strategiczną na linii Wisły i ewentualne późniejsze odzyskiwanie okupowanego terytorium z pomocą sojuszników. W czasie tworzenia tych planów ograniczona została liczebność armii – ciekaw jestem, czy państwo wiedzą, ile dokładnie takich jednostek armii polskiej wówczas zlikwidowano. Koncepcja przeciwna, realizowana dzisiaj przez rządzących, zakłada obronę całego terytorium Polski, zbudowanie 300-tysięcznego wojska polskiego, uzbrojonego w najnowocześniejszy sprzęt, w tym między innymi pół tysiąca zestawów artylerii rakietowej Himars, czołgi Abrams oraz śmigłowce Apacz. Którą z koncepcji obrony Rzeczypospolitej widzą państwo jako swoją, bliższą państwa idei politycznej w zbliżającej się kadencji Sejmu?".
Tak dokładnie brzmiało pytanie zadane przez Michała Rachonia na temat obronności Polski w trakcie poniedziałkowej debaty w TVP. Policzyliśmy: zajęło to dokładnie 56 sekund.
Myślicie, że to długo? Zadanie pierwszego pytania w trakcie debaty zajęło Rachoniowi jeszcze więcej czasu – 70 sekund. Dotyczyło ono imigracji, relokacji migrantów i referendum, które przeprowadzi PiS wraz z wyborami. Tyle samo czasu zajęło Annie Bogusiewicz zadanie pytania ws. prywatyzacji.
Z innymi pytaniami wcale nie było lepiej (kolejność chronologiczna):
- pytanie dotyczące imigracji: 70 sekund,
- pytanie dotyczące wieku emerytalnego: 45 sekund,
- pytanie dotyczące świadczeń społecznych: 39 sekund,
- pytanie dotyczące prywatyzacji: 70 sekund,
- pytanie dotyczące bezpieczeństwa Polski: 56 sekund,
- pytanie dotyczące bezrobocia: 44 sekundy.
Dodajmy tylko, że każdy kandydat, który pojawił się w studio Telewizji Polskiej, miał na odpowiedź minutę (słownie: 60 sekund).
"Telewizja publiczna jest największym przegranym tej debaty"
Wszystkie pytania zadane politykom na poniedziałkowej debacie były i długie, i zawiłe, ale przy okazji były też z tezą. W tym o obronności pojawiło się na przykład stwierdzenie, że poprzedni rząd PO-PSL miał w planach, w wypadku ataku ze Wschodu, "opóźnienie operacji zaczepnych wroga, oparcie obrony Polski o rubież strategiczną na linii Wisły i ewentualne późniejsze odzyskiwanie okupowanego terytorium z pomocą sojuszników".
Z kolei plany obecnego rządu PiS zakładają "obronę całego terytorium Polski, zbudowanie 300-tysięcznego wojska polskiego, uzbrojonego w najnowocześniejszy sprzęt".
"Te pytania ośmieszają TVP. To telewizja publiczna jest największym przegranym tej debaty" – skomentował na platformie X Szymon Jadczak z WP. "A w TVP pytania zadajemy wyłącznie z tezą. Tezą wychwalającą rządzących. Przypadek?" – zapytała z ironią Aleksandra Gajewska, posłanka PO.