Tusk rzuca mocnymi oskarżeniami. Ujawnił dane dot. wiz dla Palestyńczyków
Tusk rzuca mocnymi oskarżeniami. Mówi o wizach dla obywateli Palestyny
– Jesteśmy tuż przed rozstrzygnięciem wyborów 15 października. Rzeczą kluczową tej kampanii jest bezpieczeństwo – zaczął Donald Tusk na antenie TVN24.
– Spór polityczny w Polsce dotyczy kilku kwestii związanych z bezpieczeństwem, czy to afera wizowa, czy to niepewność związana z utratą kontroli nad granicami przez rząd, czy to dymisji wojskowych i chaosie na szczytach Wojska Polskiego – dodał.
Szef Platformy Obywatelskiej podkreślił, że nie ma ochoty wymieniać się argumentami z premierem Mateuszem Morawieckim. – To polegałoby na nieustannym prostowaniu jego kłamstw. On przekracza niebezpieczne granice, kiedy mówi, że po zwycięstwie opozycji będziemy wpuszczać terrorystów z Hamasu do Polski – ocenił.
Polityk powiedział, że w ciągu dwóch lat rząd Prawa i Sprawiedliwości dał wizy 2 461 obywatelom Palestyny i Libanu. – Ze strony Libanu zagraża Izraelowi terroryzm Hezbollahu, a ze strony Palestyny Hamasu – wyjaśnił.
Jak stwierdził Donald Tusk, służby specjalne państw NATO miały odnotować ponad 300 osób, co do których istnieje przekonanie o istnieniu zagrożenia terrorystycznego.
– Morawiecki stara się zarzucić oponentom to, co PiS de facto robi. Chcemy zadać pytanie, czy ktoś kontroluje, co robią ci ludzie wpuszczeni przez PiS. Czy jest lista ludzi, co do których istnieje obawa o związaniu z terroryzmem? – zapytał.
Donald Tusk mówi o wygranej opozycji w wyborach
Były premier uważa, że opozycja ma szanse na wygraną. Odniósł się także do preferencji młodego pokolenia. W rozmowie z TVN24 Tusk zaczął przytaczać wyniki prawyborów przeprowadzonych w 10 szkołach średnich w Krakowie. Udział w wydarzeniu wzięło 2923 uczniów i uczennic.
– Po odliczeniu 20 proc. niezdecydowanych, KO - 44 proc., Lewica - 19,6 proc., Konfederacja - 17 proc., Trzecia Droga - 9,3 proc., a PiS - 7 proc. – przytoczył.
Polityk został zapytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który podczas wiecu powiedział, że "Tusk nadaje się na premiera tak jak on do skoku wzwyż w olimpiadzie".
– Pyszny żart. Rzeczywiście, klasyczne dla Kaczyńskiego poczucie humoru. Ja próbuję sobie wyobrazić Kaczyńskiego skaczącego wzwyż i myślę, że jednak łatwiej jest wyobrazić sobie mnie w roli premiera. Ale myślę, że to nie czas i miejsce na żarty, bo po tych 8 latach nie ma z czego się śmiać – podsumował.