Morawiecki nie odpuścił nawet przy urnie. Dziwny komentarz o karcie do referendum
Na koncie Mateusza Morawieckiego na X pojawiły się dwa zdjęcia z lokalu wyborczego. Na jednym żona premiera Iwona Morawiecka wraz z córką wrzucają karty do urny. W tle głos za przepierzeniem oddaje szef rządu, a obok niego stoi syn. Na drugim zdjęciu przy urnie stoi sam Morawiecki.
"My już zagłosowaliśmy!" – napisał premier. We wpisie dodał jednak P.S.: "Pamiętajcie, że wszelkie komentarze czy dodatkowe pytania o kartę referendalną – ze strony kogokolwiek, również członków komisji wyborczych – są sugestią i łamaniem ciszy wyborczej. Należy to zgłaszać".
Mateusz Morawiecki o karcie referendalnej
Uwaga Mateusza Morawieckiego o karcie do referendum – które odbywa się jednocześnie z wyborami – wywołała poruszenie wśród internautów. Niektórzy zarzucili premierowi, że pomylił ciszę wyborczą z referendalną. Inni zauważają, że pytania o kartę nie są jej łamaniem, którym jest jedynie nakłanianie do udziału w referendum lub zrezygnowania z niego.
"Sugestią tylko w mniemaniu PiSowców. Bardzo dobrze, że pytają", "Co za bzdura. Pytanie komisji jest profrekwencyjne. Komisja chce tylko przypomnieć i poinformować wyborcę, że wyborca ma możliwość zagłosowania w referendum. Przecież to tylko możliwość, nie obowiązek", "Czy Pan jest normalny? Wszelkie komentarze nie są sugestią i łamaniem ciszy wyborczej. Są nią wyłącznie te, które mają charakter agitacji", "To normalny ludzki odruch: "kartę do referendum też?". Dla was wszystko, co normalne jest złe. PS. W ten sposób sam agitujesz" – brzmią wzburzone komentarze.
Przypomnijmy, że jak poinformowała wcześniej Państwowa Komisja Wyborcza, "zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku". Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tak zwanej ciszy referendalnej" – dodała.
Dodajmy, że można odmówić udziału w referendum, jeśli przy pobieraniu kart poinformuje się o tym członka komisji. Jak czytamy na stronie Państwowej Komisji Wyborczej: "W żadnej mierze wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może i nie jest zmuszany do głosowania wyborach do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum".