"Pożegnać epokę lodowcową w relacjach". Tego Niemcy oczekują po wyborach w Polsce
Dno, epoka lodowcowa. Takie określenia padały w rozmowach z ekspertami, których w ostatnich miesiącach pytano o stan stosunków polsko-niemieckich. Bo choć współpraca gospodarcza kwitnie, a kontakty między Polakami a Niemcami nadal są intensywne, na płaszczyźnie politycznej od dawna panował przenikliwy chłód.
Zapracowały na to obie strony. Łamanie praworządności przez rząd PiS i wyprowadzenie Polski na unijne peryferia, gdzie jedynym partnerem Warszawy mógł być Viktor Orban, okraszone antyniemieckimi fobiami Jarosława Kaczyńskiego, uniemożliwiło bliską współpracę obu krajów.
Na Niemcach mściło się zaś tradycyjne besserwisserstwo wobec Polski i całego regionu, którego przykrym punktem kulminacyjnym był rosyjski atak na Ukrainę, a potem niemiecka dezorientacja i początkowe niezdecydowanie w niesieniu pomocy militarnej napadniętemu krajowi.
Nowe otwarcie?
Koordynator rządu Niemiec ds. współpracy z Polską Dietmar Nietan dyplomatycznie zastrzega w rozmowie z DW, że trzeba jeszcze poczekać na utworzenie w Polsce nowego rządu. Ale – jak dodaje – jest wielka szansa na nowy początek w relacjach między obu krajami, z której obie strony powinny skorzystać. – Jesteśmy świadomi tego, że niemiecka polityka wobec Europy Środkowo-Wschodniej, niemiecka polityka wobec Rosji, rozczarowała wiele osób nie tylko w Polsce, ale zwłaszcza w Polsce – mówi.
Nietan dodaje, że Berlin musi teraz wysłać sygnał do Warszawy, z którego będzie jasno wynikać, że Niemcy chcą bliższych i bardziej partnerskich relacji niż do tej pory. – Jako koordynator będę też nadal na wszystkich szczeblach zabiegał o to, abyśmy wspólnie pożegnali epokę lodowcową w relacjach polsko-niemieckich.
Były sekretarz generalny CDU, a obecnie przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej w Bundestagu Paul Ziemiak radzi, aby rząd w Berlinie szybko wykonał gest wobec nowego polskiego premiera, na przykład zapraszając na wspólne polsko-niemieckie konsultacje rządowe.
W rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegel” Ziemiak mówi, że z nowym gabinetem w Warszawie zapewne zmieni się ton wobec Berlina, ale nie oznacza to, że znikną problemy. „Także z prawdopodobnie nowym rządem Polska pozostanie sceptyczna wobec nieregularnej migracji i nie będzie brała udziału w nieograniczonym rozdziale uchodźców w Unii Europejskiej” – dodaje.
Sporo rozbieżności
Politolog i publicysta Michał Sutowski spodziewa się, że wraz z powołaniem nowego rządu stosunki polsko-niemieckie nie będą już instrumentalizowane na tak ekstremalną skalę jak dotychczas i że będą rozgrywane przez Warszawę bardziej pragmatycznie. – Co nie oznacza automatycznej poprawy relacji w każdym obszarze, bo o ile w przypadku PiS i Jarosława Kaczyńskiego antyniemiecka histeria była jednym z głównych elementów przekazu, który też czynił politykę zagraniczną PiS niewolniczą względem własnej propagandy, nie zmienia to faktu, że są istotne różnice interesów, które nie znikną – mówi DW.
Michał Sutowski wymienia tu choćby odmienną wizję polityki energetycznej. Niemcy wyłączyły niedawno ostatnie reaktory jądrowe. W Polsce panuje zaś szeroki konsensus co do wejścia w atom. – Ciekawym, ważnym i trudnym tematem będzie też rozszerzenie UE o Ukrainie, bo przy ogólnym poparciu Polski dla tego rozszerzenia jest bardzo dużo interesów gospodarczych, głównie na wsi i w rolnictwie w Polsce, które stoją w sprzeczności z bardzo szybką ścieżką przyjęcia Ukrainy do UE – dodaje.
Podobnego zdania jest szefowa warszawskiego biura fundacji Heinricha Boella Joanna Stolarek. Jak mówi, Niemcy nie powinni myśleć, że gdy Donald Tusk stanie na czele rządu, znikną wszystkie problemy między Polską a Niemcami. – Sprawa reparacji czy zadośćuczynienia, polityki historycznej, sprawy migracji, polityki bezpieczeństwa; to wszystko pozostaje – mówi DW.
Joanna Stolarek zauważa też, że wraz z końcem rządu PiS wzrośnie presja na Berlin, aby podjąć konstruktywne działania. – Nie będzie już wymówki, że w Warszawie jest antyniemiecki rząd. Trzeba będzie zająć się pewnymi sprawami. Berlin nie może oczekiwać, że stosunki polsko-niemieckie same się naprawią i podniosą z dna. I Berlin i Warszawa muszą się o to postarać – zaznacza ekspertka. Autor: Wojciech Szymański, Deutsche Welle
Czytaj także: https://natemat.pl/518251,timothy-garton-ash-o-trudnej-depisyzacji-tlumaczy-niemcom-co-czeka-polske