To on obezwładnił nożownika z Poznania. Wstrząsająca relacja pana Grzegorza

redakcja naTemat
18 października 2023, 18:43 • 1 minuta czytania
Do makabrycznego zdarzenia doszło w środę w Poznaniu. 71-latek zaatakował grupę przedszkolaków, jedno dziecko dźgnął nożem. Pięcioletni Maurycy nie żyje. Głos zabrał właśnie Grzegorz Konopczyński, który pomagał obezwładnić tego napastnika.
Nożownik w Poznaniu. Głos zabrał mężczyzna, który go obezwładnił. Fot. Radio Poznań/zrzut ekranu/Facebook

W środę około godz. 10 do grupy spacerujących przedszkolaków w rejonie ulic Karwowskiego i Łukasiewicza na poznańskim Łazarzu w pewnym momencie podszedł mężczyzna. Jednego z nich dźgnął. Niestety, pięcioletniego Maurycego nie udało się uratować. Chłopiec zmarł w szpitalu.


5-letni Maurycy nie żyje. Wstrząsająca relacja mężczyzny, który obezwładnił napastnika

Jak podał Głos Wielkopolski, przedszkolaki z placówki numer 48 szły na pocztę w związku z Dniem Listonosza. Miały wysyłać pocztówki.

Po południu głos zabrał brygadzista w firmie Remondis Sanitech Poznań Grzegorz Konopczyński. To on, jak podaje Radio Poznań, usłyszał wołanie przedszkolanek o pomoc. 

71-latek nie był wówczas jeszcze zatrzymany. Negocjowała z nim policjantka, która była po służbie, ale znalazła się w tej okolicy w chwili tragedii.

Ja go od tyłu zaszedłem, po prostu go uderzyłem w łydkę, w tym momencie on stracił równowagę, się nachylił i w momencie, kiedy on się nachylał, uderzyłem go kolanem w żebro i w tym momencie on też nóż wypuścił. Jak nóż wypuścił, to go odtrąciłem i potem na nim pani policjantka przysiadła. Jeden z moich kolegów z brygady też podbiegł i trzymał nogi – opowiadał rozgłośni pan Grzegorz.

Jak dodał, trzymał kciuki za to dziecko. – Nie dawał żadnych znaków. Ratownicy ostatnie słowa, które powiedzieli to: nie czuć pulsu. Ja już wiedziałem, czym to grozi – mówił poruszony sytuacją mężczyzna.

71-latek został zatrzymany. W czwartek ma usłyszeć zarzuty

Jak już informowaliśmy, sprawca ataku został oczywiście zatrzymany. – Nasza policjantka, która była po służbie, zjawiła się na miejscu zdarzenia po kilkunastu sekundach i to ona obezwładniła mężczyznę, który zaatakował chłopca. Pomógł jej mężczyzna, który pojawił się przypadkowo w tym miejscu i wytrącił nóż z jego ręki – powiedział w rozmowie z naTemat.pl Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu.

Po południu w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał natomiast PAP, że zarzuty 71-latkowi zostaną przedstawione w czwartek, kiedy zostanie zebrana całość materiału dowodowego. Nie jest znany motyw ataku. Więcej na ten temat piszemy tutaj.

Czytaj także: https://natemat.pl/518362,atak-na-przedszkolaki-w-poznaniu-wiadomo-dlaczego-byly-na-zewnatrz