"Słyszałam, że się ich wstydzę". Pola Wiśniewska zdradza, dlaczego nie pokazuje starszych dzieci
Pola Wiśniewska w rodzimym show-biznesie zadebiutowała jako piąta żona Michała Wiśniewskiego. W przeciwieństwie do poprzednich partnerek lidera Ich Troje, jego obecna partnerka stroni od branżowych eventów czy blasku flashy. Mimo wszystko nieustannie pozostaje aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się kadrami z życia prywatnego.
Wiśniewska niechętnie udziela wywiadów, mimo tego zdarza jej się czasami występować przed kamerą. Tym razem gościła w podkaście "Rozmowy w dresie", gdzie między innymi opowiedziała o początkach relacji z wokalistą, a także o swoich dzieciach z poprzednich relacji.
Podczas rozmowy z Anną Kolasińską, żona lidera Ich Troje podkreśliła, że wiele osób nie wierzy jej w to, że nie znała Wiśniewskiego z mediów.
– Ludzie mi w ogóle nie wierzą. Że to niemożliwe, żeby nie znać Michała Wiśniewskiego. Owszem jest, jestem tego przykładem. Bartek Fetysz się śmieje, że najprawdopodobniej żyłam pod kamieniem. Być może tak. Ja wtedy zupełnie innej muzyki słuchałam, miałam ściany oklejone Kelly Family. Ja w ogóle Ich Troje to może słyszałam ze dwie piosenki. W tych wszystkich festynach nigdy nie brałam udziału – wspominała.
– W życiu dorosłym nie śledziłam portali plotkarskich, przed telewizorem nie siedziałam, żeby to ich reality show oglądać, bo ja wtedy na podwórku biegałam. Różnica między mną a Michałem to jest 13 lat. Kiedy on był u szczytu kariery, byłam dzieciakiem. Ja go nie kojarzyłam – dodała Pola Wiśniewska.
Pola w trakcie rozmowy zdradziła, kiedy zorientowała się, że flirtuje z liderem słynnej grupy. Jak się okazało, nastąpiło to dopiero po tym, kiedy ich rozmowy z Tindera przeniosły się na Facebooka.
– On miał czarno białe zdjęcie. Magii czerwonych włosów nie było, bo gdyby one się pojawiły, zwróciłoby to moją uwagę (...) Ja na tym Tinderze w ogóle nie siedziałam. Ja potrafiłam Michałowi Wiśniewskiemu odpisywać z półtoratygodniowym opóźnieniem. I w końcu mu piszę, że mnie nie ma za często na tym Tinderze, to może przejdziemy na jakiś inny komunikator. Wtedy zaprosił mnie do znajomych na Facebooku i dopiero zobaczyłam, że to jest Michał Wiśniewski. Moja pierwsza reakcja? Nie mogę powiedzieć, bo jestem damą i nie przeklinam publicznie, ale to było oho, grubo... – wyjaśniła.
Pola Wiśniewska szczerze o swoich dzieciach. Wspomniała o ochronie
Przypomnijmy, że para doczekała się dwóch synów. Oprócz tego Pola Wiśniewska jest również mamą czwórki dzieci z poprzednich relacji. Mimo wszystko rzadko dzieli się zdjęciami pociech w mediach społecznościowych. Jak się okazało, była to jej w pełni przemyślana decyzja.
– Wzięłam Julę na rozmowę, bo ona jest najstarsza. Zaczęłam opowiadać, że się spotykam z Michałem Wiśniewskim. Ona nie wiedziała, kto to jest, więc pokazałam jej artykuły, puściłam piosenki i zaczęłyśmy na ten temat rozmawiać i wiesz ona powiedziała, że przede wszystkim pragnie mojego szczęścia, bo wie, że jak ja będę szczęśliwa, to oni, dzieci w sensie, też będą szczęśliwe – wspominała.
Jak się okazało, najstarsza córka Poli w trakcie rozmowy podkreśliła, że bardzo chciałaby zachować anonimowość. W związku z tym decyzja o ochronie prywatności dzieci nie należała wyłącznie do rodziców, ale również samych zainteresowanych.
– Jedyne czego ona się obawiała, to tego zainteresowania, tego hejtu, że chce pozostać osobą anonimową. Podobnie jest teraz z pozostałymi dziećmi. A i tak ten wątek przewija się ciągle przez mój Instagram. Spotykam się z komentarzami: "A dlaczego nie pokazujesz swoich starszych dzieci. Zapewne się ich wstydzisz". Nie wstydzę się moich dzieci, staram się w ten sposób je ochronić – podsumowała Pola Wiśniewska.