Tajemnicza śmierć migranta w samochodzie Straży Granicznej. "Zmarł po kilku minutach"
Do zdarzenia doszło w niedzielę rano po tym, jak funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze zatrzymali w rejonie Białowieży grupę migrantów. – Cudzoziemcy przecięli pręty w zaporze na granicy polsko-białoruskiej i dostali się na terytorium Polski – przekazał w rozmowie z PAP Jan Andrejczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Hajnówce, cytowany przez Interię.
Śmierć migranta przy granicy z Białorusią. Zmarł w aucie Straży Granicznej
Jak dodał prokurator, jeden z cudzoziemców na widok pograniczników i wojskowych miał zacząć uciekać w kierunku bagna, by tak dostać się do rzeki i dalej do Polski. Młody mężczyzna został jednak zatrzymany na przez służby.
Andrejczuk przekazał, że migrant był w bardzo złym stanie, dlatego na miejsce wezwano karetkę. Ta jednak z powodu na utrudniony dojazd nie mogła dojechać w rejon muru na granicy, dlatego pogranicznicy podjęli decyzję, by zawieźć mężczyznę do Białowieży samochodem terenowym SG.
– Kiedy samochód dotarł na miejsce i oczekiwano na karetkę, ta osoba po kilku minutach zmarła – poinformował szef prokuratury w Hajnówce. Wiadomo, że mężczyzna miał około 20 lat, ale nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów potwierdzających jego tożsamość. Śledczy uważają natomiast, że karnacja mężczyzny wskazuje na pochodzenie z Afryki.
Z informacji przekazanych przez Andrejczuka wynika też, że imigrant był lekko ubrany – miał adidasy, spodnie i cienki sweter, nie miał na sobie kurtki.
Śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci
Śledczy dokonali oględzin miejsca, w którym imigranci przekroczyli granicę, sprawdzono także pobliski teren. Tam właśnie znaleziono kurtkę, w której był telefon komórkowy. Andrejczuk przekazał, że "jeżeli jest to kurtka tego mężczyzny i uda się to powiązać", wówczas śledczy byliby w stanie ustalić tożsamość zmarłego mężczyzny.
Sekcja zwłok cudzoziemca miała zostać przeprowadzona we wtorek. Co więcej, w sprawie zostanie wszczęte śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, która prokuratura będzie prowadzić postępowanie – powszechna czy wojskowa, ponieważ w zatrzymaniu migrantów uczestniczyli funkcjonariusze SG i żołnierze.
Jak podaje Interia, Podlaski Oddział Straży Granicznej potwierdził informację o śmierci mężczyzny. Nie podano jednak żadnych szczegółów – ze względu na prowadzone przez policję i prokuraturę czynności w sprawie.
Jak czytamy na stronie Podlaskiego Oddziału SG, w miniony weekend (od 20 do 22 października) funkcjonariusze odnotowali 244 próby nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy.
"Polskie służby kilkukrotnie zostały zaatakowane przez agresywne grupy migrantów. (...) W okolicy Białowieży migranci, aby przedostać się na terytorium Polski, przekroczyli graniczne rzeki Przewłoka i Podcerkówka. Również w tym samym rejonie cudzoziemcy niszczyli zabezpieczenia graniczne i kilkukrotnie zaatakowali polskie patrole" – czytamy w komunikacie.